Tym samym inne tematy, jak wojny handlowe, brexit, dane makroekonomiczne, a nawet decyzje banków centralnych, zejdą na drugi plan, rozgrzewając emocje na nie dłużej niż na jeden czy dwa dni.
W minionym tygodniu duże amerykańskie banki otworzyły sezon wyników na Wall Street. W tym i kolejnym tygodniu rozkręci się on na dobre. Inwestorzy poznają raporty takich giełdowych tuzów jak UPS, eBay, Microsoft, 3M, Amazon.com, Intel, Alphabet (Google), Apple, Facebook, General Electric, Exxon Mobil czy Chevron. W tym czasie dołączą do nich duże europejskie spółki, jak m.in. BASF, Daimler, BP, Santander, Bayer, Total, GSK, Deutsche Bank i ING. Sezon rusza również na warszawskiej giełdzie. W tym tygodniu wyniki opublikują m.in. PKN Orlen i Kruk, a po weekendzie zrobią to Millennium, Orange Polska, CCC, Grupa Lotos, mBank, Santander i ING BSK.
Analizując ostatnie zachowanie indeksów na Wall Street (i w Europie), można dojść do wniosku, że inwestorzy zadziwiająco spokojnie, a nawet z pewnym optymizmem, reagują na raporty pierwszych spółek. Ze spokojem, bo to będzie trudny sezon. Oczekuje się, że zyski spółek z indeksu S&P 500 spadły w III kwartale 2019 roku o 4,1 proc. rok do roku, co będzie już trzecim kolejnym kwartałem ich spadku.
Podobnie wygląda to w Europie. Analitycy szacują, że w okresie lipiec–wrzesień 2019 roku spółki wchodzące w skład indeksu EuroStoxx600 odnotowały spadek zysków o 3,7 proc. w relacji rocznej.
Czy ten giełdowy spokój obserwowany na indeksach oznacza, że spadek zysków jest już zdyskontowany?