Tym samym saldo optymistów i pesymistów zmalało do minus 11,5 proc. Niższy poziom krajowych nastrojów był ostatnio notowany w trakcie pięciu tygodni od 5 marca do 8 kwietnia tego roku. Ten przypływ pesymizmu sprzed ponad siedmiu miesięcy miał oczywiście związek z falą paniki, która przetoczyła się przez rynki w związku z pierwszym uderzeniem pandemii koronawirusa w Europę i USA. Wtedy dołek paniki wypadł na WIG 12 marca, a więc dokładnie w tydzień po pojawieniu się po dłuższej przerwie ujemnego odczytu nastrojów krajowych inwestorów. Mamy połowę października, a więc dobry okres do straszenia spadkami cen akcji. Już za dwa tygodnie Święto Zmarłych, a więc okres z sezonowego punktu widzenia tradycyjnie dobry do zakupów akcji.
Obecna sytuacja wydaje się być bliźniaczo podobna do tej z marca. Wtedy pesymizm zaczął dominować wśród krajowych inwestorów indywidualnych po ośmiu tygodniach relatywnie początkowo łagodnego osuwania się cen notowanych na GPW akcji w dół, począwszy od szczytu WIG z 13 stycznia. Obecnie od szczytu WIG z 17 sierpnia minęło dziewięć tygodni.
Powyższe sugerowałoby, że już za tydzień można będzie na GPW dokonywać bezpiecznych – przynajmniej krótkoterminowych – zakupów, podobnie jak od 12 marca, ale oczywiście trzeba wziąć poprawkę na zachowanie rynków zagranicznych. DAX na razie ciągle jeszcze nie przebił poziomów dołków z lipca i września i wygląda w związku z tym bardziej jak jeszcze pod koniec lutego niż na początku marca. Również S&P 500 nie wykonał stosowanego do tej analogii z marcem „straszenia". O to zresztą będzie stosunkowo trudno, bo obecny tydzień był kolejnym, w którym – zupełnie inaczej niż w Polsce – pesymiści wśród amerykańskich inwestorów indywidualnych przeważali nad optymistami (sondaż American Association of Individual Investors). To 34. z rzędu tydzień przewagi „niedźwiedzi", czyli kolejny historyczny rekord długości dominacji pesymizmu po tym ustanowionym w lutym 1990 r. (w przededniu zwycięstwa USA nad Irakiem w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej), kiedy pesymiści przeważali nad optymistami przez kolejnych 28 tygodni. Z kontrariańskiego punktu widzenia sugeruje to, że spadki cen akcji w USA – jeśli nadejdą – nie będą tak poważne jak te z marca. ¶