Wywołało to gwałtowny wzrost zdołowanych przez pandemię aktywów, jak i przecenę jej głównych beneficjentów. Podobnie jednak jak w przypadku wyborów w USA początkowy entuzjazm po paru dniach osłabł i inwestorzy zmuszeni byli oddać część zysków.

Sama szczepionka, jeśli okaże się skuteczna, będzie na pewno przełomem i zakończy trwającą przeszło rok covidową epopeję. Warto jednak zauważyć kilka faktów. Po pierwsze, sama produkcja szczepionki jeszcze trwa i zanim trafi do wszystkich zainteresowanych, minie trochę czasu. W mojej ocenie status quo do wiosny pozostaje niezmienne. Po drugie, pojawiają się wątpliwości odnośnie do samego transportu szczepionki (według obecnego stanu wiedzy musi być transportowana w temperaturze -70 stopni, chociaż w dalszym ciągu trwają dyskusje, czy muszą być to aż tak rygorystyczne warunki), co również zmniejsza potencjalną efektywność jej dotarcia do wszystkich. Po trzecie, większość szczepionki trafi do krajów wysoko rozwiniętych, co również oznacza, że samej pandemii tak szybko nie zatrzymamy. W rezultacie w mojej ocenie aktywa najsilniej narażone na skutki pandemii w dalszym ciągu mogą tracić.

Dobrym przykładem są krajowe banki, które w tym tygodniu mocno zyskały na wartości. Pojawia się jednak pytanie, czy ten wzrost jest trwały, biorąc pod uwagę, że fundamenty jeszcze przez długi czas nie będą sprzyjające. Oczywiście w horyzoncie kilku lat obecne wyceny wydają się być rewelacyjną okazją inwestycyjną. Jednak trzeba pamiętać, że spora część kapitału gra na krótki, góra średni, termin i może być bardzo różnie. Tak samo wygląda to w drugą stronę. Beneficjenci pandemii, czyli spółki IT, część spółek handlowych (jak Allegro), czy typowo covidowe spółki zostały mocno w ostatnich dniach przecenione. Jeśli w przypadku spółek biotechnologicznych stargetowanych ściśle na wirusa sytuacja może nie być różowa, to spółki okołocovidowe, jak chociażby producenci środków ochronnych, mogą mieć przed sobą długie dobre miesiące. Takie głosy uspokajające entuzjazm płyną nie tylko z samego rynku, ale też z banków centralnych.

Przed nami prawdopodobnie jeszcze kilka sesji, gdzie będzie widoczna przewaga tak zwanej starej gospodarki. W przypadku krajowego rynku widoczna jest jednak już pewna słabość, szczególnie że ponownie WIG20 nie jest w stanie podnieść się powyżej granicy 1800 pkt. Symptomatyczne było również odwołanie IPO Canal Plus.

W średnim terminie wybór Bidena na prezydenta wydaje się premiować rynki wschodzące, więc być może krajowym spółkom uda się powrócić do poziomów sprzed pandemii, ale droga może okazać się długa i wyboista. ¶