Patrząc chociażby na odbiór wyników największych spółek na Wall Street, jest on mocno mieszany. Wystarczy wspomnieć ostatnie wyniki Amazona, który nie tylko niemal dwukrotnie przebił szacowane wyniki, ale również osiągnął najwyższe w historii przychody. Duże znaczenie ma tu oczywiście poziom samych oczekiwań, inwestorzy zaczęli dostrzegać ogólnie znany fakt, że rynkowe oczekiwania, szczególnie obecnie, nie są ustawione na wymagających poziomach. Różnica jest jednak taka, że był to pewnego rodzaju paradygmat amerykańskiego sezonu wynikowego, ale dotychczas ta niepisana zasada działała. Patrząc na mieszane zachowanie się spółek po wynikach w obecnym sezonie, trudno nie dojść do wniosku, że realne oczekiwania rynkowe są obecnie w zupełnie innym miejscu.
Oczywiście mamy za sobą całkiem dobry tydzień na Wall Street i na innych rynkach rozwiniętych. Dobra passa nie opuszcza też rynków wschodzących i Polska wydaje się tutaj być tylko niechlubnym wyjątkiem. Patrząc jednak szerzej, można dostrzec swego rodzaju normalizację, znaną z poprzednich lat, gdzie wspinaczka indeksów w górę będzie przebiegać dużo bardziej wyboiście, niż mogliśmy być przyzwyczajeni w ostatnich miesiącach. Jest to oczywiście zdrowy objaw i oddala nieco ryzyko gwałtownej korekty, ale w dalszym ciągu jej nie wyklucza.
Zachowanie się rynków pierwszy raz od dawna współgra z otoczeniem gospodarczym, gdzie droga ku ożywieniu również przebiegać będzie nieco bardziej wyboiście, niż można było tego oczekiwać pod koniec 2020 roku. Lockdowny w pierwszym kwartale były co prawda scenariuszem oczekiwanym, ale ewentualna groźba przedłużenia ich na II kwartał w chwili obecnej nie jest w cenach. Wszystko zależy od tempa produkcji i podania szczepionek, a to jest w niektórych krajach w dalszym ciągu dość powolne, biorąc pod uwagę wcześniejsze oczekiwania.
Martwi nieco słabość krajowego rynku akcji, który dość wyraźnie odstaje w ostatnich tygodniach. Po częściowym skróceniu dystansu do pozostałych rynków dystans, jaki mogliśmy obserwować w trzecim kwartale 2020 roku, znowu się powiększa. Co więcej, pomimo dość pesymistycznego przesłania niniejszej wypowiedzi argumentów za zwyżkami w dalszym ciągu nie brakuje. Pytanie tylko, czy zostaną one w odpowiednim czasie dostrzeżone. ¶