W przeszłości tego indeksu były tylko dwa porównywalne wzrosty: po dołku ze stycznia 1998 (czyli po apogeum kryzysu azjatyckiego) oraz po dołku z lutego 2009 (po apogeum Wielkiej Recesji). Od jakiegoś czasu kusi myśl, że WIG-banki nadal będzie poruszał się w miarę zgodnie z tymi analogiami, co sugeruje jeszcze miesiąc korekty (do czasu wydania 25 marca przez Sąd Najwyższy wyroku w sprawie kredytów frankowych?) i późniejszy powrót silnych zwyżek trwających przynajmniej do maja. W tym kontekście wtorkowy wystrzał wartości WIG-banki w górę o 6,5 proc. mógł być sporym zaskoczeniem. Ktoś, kto czeka na klasyczny sezonowy dołek cen akcji w marcu, może pocieszać się, że WIG-banki skoczył w górę o również 6,5 proc. 7 stycznia br. i wtedy okazało się jednoznacznie falstartem, bo indeks zaczął spadać 2 sesje później.

S&P 500 konsolidował się w okresie wrzesień–listopad ub.r. w szerokiej na 10,6 proc. strefie, którą następnie opuścił górą w ostatnich dniach, prawie osiągając cel sugerowany przez rozmiary tej strefy (brakowało jeszcze tylko 0,7 proc.). Być może praktyczne osiągnięcie tego technicznego celu zwiększa szanse na wystąpienie w najbliższych tygodniach jakiejś najpoważniejszej od czterech–pięciu miesięcy korekty spadkowej (warto również zwrócić uwagę na spadek wartości VIX-a poniżej poziomu 20 pkt tydzień temu).

Według GUS roczna dynamika CPI w naszym kraju nie uległa w styczniu jakiejś bardzo istotnej zmianie i wzrosła do poziomu +2,7 proc. z +2,4 proc. miesiąc wcześniej i +4,3 proc. rok wcześniej. Ciekawsza była miesięczna zmiana procentowa CPI w styczniu, która wyniosła +1,2 proc. i była najwyższa od stycznia 2011 roku. Gdyby dalej się cofać w przeszłość, to następny wyższy odczyt znajdziemy w styczniu 2000 (+1,8 proc.). To trochę niepokojące, bo w 2011 roku cykliczna hossa na akcjach skończyła się już w kwietniu, a w 2000 roku już w marcu, czyli dwa–trzy miesiące po takich jak styczniowy sygnałach. Przy okazji można wspomnieć, że w grudniu ub.r. wśród krajów, których dane na temat produkcji przemysłowej publikuje Eurostat i które już zostały umieszczone w bazie danych, Polska zajmowała drugie miejsce pod względem rocznej dynamiki produkcji przemysłowej, będąc za Turcją (+10,4 proc.), a przed Bośnią i Hercegowiną (+5,5 proc.). Na drugim końcu tego zestawienia były Cypr (-5,8 proc.), Belgia (-4 proc.) oraz Francja (-3,7 proc.).

Inny sygnał daje akcjom nieco więcej czasu. Sprzedaż detaliczna w USA była w styczniu wyższa niż rok wcześniej o 10,8 proc. W okresie minionych 28 lat były wcześniej tylko dwa miesiące z wyższą niż 10,7 proc.

roczną dynamiką sprzedaży detalicznej: marzec 1994 oraz sierpień 1999. Wtedy – jeśli oczywiście ktoś chciał uniknąć potężnego krachu – akcje na rynkach „wschodzących" trzeba było sprzedać odpowiednio we wrześniu 1994 i marcu 2000, a więc pięć–sześć miesięcy po takiej sytuacji jak obecna. ¶