Sama podwyższona zmienność tego segmentu nie powinna nikogo dziwić, wzrost indeksu Nasdaq w ciągu ostatnich 12 miesięcy wynosi imponujące 40 proc., przy ok. 35-proc. wzroście szerokiego rynku mierzonego S&P 500. Pamiętajmy jednak, że wzrost spółek technologicznych mierzymy już od ówczesnego historycznego szczytu, który został w ciągu roku poprawiony o dwie piąte i to w momencie, gdy pozostałe indeksy akcji powoli wygrzebywały się z pandemonium z marca 2020. Ostatnie miesiące przyniosły jednak zdecydowaną przewagę spółkom value, które do niedawna były mocno niedowartościowane w stosunku do spółek szeroko pojętych nowych technologii. Z kolei kilka minionych tygodni to triumfalny marsz w górę tych ostatnich ku nowym historycznym rekordom.
Prawdziwym okresem próby dla tego segmentu będą jednak najbliższe miesiące. Z jednej strony otoczenie dla rynku akcji może się nieco pogorszyć. Parametry gospodarcze w kolejnych miesiącach 2021 nie powinny się już poprawiać w tak spektakularnym tempie. Poprawa tych czynników mocno wspierała szeroki rynek amerykańskich akcji. Drugim czynnikiem ryzyka pozostaje Fed, który na ostatnim posiedzeniu przybliżył perspektywę normalizacji polityki pieniężnej. Z drugiej strony pełna normalizacja na rynku pracy nie jest możliwa w perspektywie 2021 roku, a samo otoczenie makroekonomiczne na długo pozostanie wspierające. Powyższe wątpliwości mogą skutkować podwyższoną wahliwością rynków w najbliższych miesiącach. Wracając do spółek technologicznych, których wyceny najsilniej (dodajmy czasowo) ucierpiały na zwyżkach rentowności, w dłuższym okresie segment ten powinien zachowywać się równie dobrze jak szeroki rynek amerykański, a w momencie pogorszenia otoczenia gospodarczego nawet lepiej. Możliwości szybkiej adaptacji tych spółek zostały dowiedzione w trakcie zeszłorocznej pandemii.
Jeśli jednak trend pozostanie rosnący, to strategia kupowania na dołkach wobec żadnego segmentu nie powinna sprawdzać się lepiej niż w przypadku spółek technologicznych. Jeśli obecnie posiadamy pozycje w tym segmencie, to sprzedaż na obecnych poziomach obarczona jest wysokim ryzykiem utraty potencjalnych korzyści. Na zwiększenie zaangażowania poczekałbym jednak do kolejnej przeceny, która, biorąc pod uwagę tegoroczną zmienność, prędzej czy później nastąpi. ¶