Ludzie często inwestują na arenie międzynarodowej, aby zwiększyć dywersyfikację swojego portfela i rozłożyć ryzyko inwestycyjne na rynki i firmy zagraniczne.
Dywersyfikacja jest mierzona w wielu wymiarach: aktywa, akcje, branże, sektory i strategia. I nierzadko zdarza się, że inwestorzy są dość dobrze rozlokowani w tych obszarach.
Jednak jeśli chodzi o inwestowanie za granicą, wielu inwestorów rezygnuje z dywersyfikacji na granicy swojego kraju. Nie warto być jednym z nich. Globalne inwestowanie to nie tylko akcje FAANG, które są niewątpliwie pożądane przez inwestorów na całym świecie, ale warto też przyjrzeć się innym globalnym liderom wzrostu, takim na przykład jak Nvidia, Zalando, Tesla czy spółce Microsoft.
Globalne inwestowanie pozwala uzyskać ekspozycję na sektory, które nie są notowane w Polsce. Branża półprzewodników, europejskie sklepy wysyłkowe, auta elektryczne czy producenci oprogramowania. Te branże uznawane są przez większość za warte posiadania, lecz niewielu inwestorów po nie sięga, bo musieliby wyjść poza swoją macierzystą giełdę.
Inwestorzy mają tendencję do nastawienia się na lokalny rynek, ponieważ preferują to, co znane. Czują, że znają swoje lokalne rynki i firmy lepiej niż te za granicą.