W poniedziałek WIG po raz pierwszy w historii zakończył sesję powyżej okrągłego poziomu 70 000 pkt. Spora w tym zasługa dużych spółek – po trzymiesięcznej konsolidacji WIG20 zdołał przełamać opór na poziomie 2300 pkt, dostarczając z technicznego punktu widzenia solidny sygnał do dalszych zwyżek. Otoczenie zewnętrzne w postaci rynku amerykańskiego oraz europejskiego pozostaje sprzyjające, niemniej atmosfera panująca wokół rynków wschodzących jest od kilku tygodni nie najlepsza. Polski parkiet był do tej pory dobrą alternatywą na tle emerging markets, które słabo znosiły zbliżającą się zapowiedź taperingu w USA, mocniejszego dolara oraz kontrowersyjne działania regulacyjne w Chinach.
W pierwszym półroczu inwestorzy indywidualni na GPW odpowiadali niemal za jedną czwartą obrotów, niemniej ich aktywność w sezonie wakacyjnym wyraźnie zmalała. W tym zjawisku widzimy przede wszystkim przyczynę ostatniej relatywnej słabości indeksu sWIG80 na tle mWIG40 i WIG20. Nie zakładamy jednak, by ich udział miał w najbliższym czasie powrócić do poziomów sprzed pandemii, gdy nie przekraczał 15 proc. Według wyliczeń analityków BNP Paribas, pod koniec I kwartału 2021 r. bezpośrednie zaangażowanie polskich gospodarstw domowych na rynkach akcji sięgało blisko 95 mld zł (wzrost o ok. 80 proc. r./r.). Pomiędzy I kwartałem 2020 r. a I kwartaem 2021 r. portfele akcyjne Polaków spuchły o ponad 40 mld zł, przy czym 10 mld zł było efektem napływu świeżego kapitału.
Naszym zdaniem ewentualny spadek zainteresowania GPW wśród inwestorów indywidualnych mogą skutecznie rekompensować inwestorzy instytucjonalni. W kwietniu doszło do swego rodzaju przełomu pod względem struktury napływów do polskich funduszy inwestycyjnych – ze względu na niesprzyjające otoczenie na rynku obligacji, środki z rozwiązywanych lokat przestały płynąć szerokim strumieniem do segmentu dłużnego. Skorzystały na tym przede wszystkim strategie mieszane i akcyjne (w przypadku segmentu akcji polskich po raz pierwszy od lipca 2020 r. odnotowano dodatnie saldo napływów).
Statystycznie wrzesień nie jest najlepszym miesiącem dla rynków. W ciągu ostatnich 30 lat WIG kończył ten miesiąc na plusie w 43-proc. przypadków. Chwilowe perturbacje mógłby również spowodować oczekiwany wzrost zakażeń covidem, ale upatrywalibyśmy w nich raczej okazji do kupna. Nie widzimy obecnie podstaw, by kwestionować pozytywny średnio- i długoterminowy scenariusz dla polskiego rynku, na który powrócił uśpiony przez dekadę popyt lokalnych inwestorów. ¶