Sam Fed nie przyniósł dużych zaskoczeń, zapowiedź o podwyżkach stóp w latach 2023–2024 rynki kompletnie zignorowały, skupiając się na krótszym terminie i zapowiedzi braku przyspieszenia redukcji skupu obligacji. W tle w dalszym ciągu przewija się saga chińskiego konglomeratu Evergrande, który z uwagi na prowadzoną wcześniej agresywną politykę zarządzania finansowaniem dłużnym, jak również przez zmianę chińskich regulacji stoi na skraju przepaści. Część inwestorów przywołuje analogie z upadkiem Lehman Brothers w 2008 r., chociaż dużo bardziej właściwe byłoby przyrównanie tego przypadku do upadku Bear Stearns w 2007 r., co było preludium kryzysu finansowego z 2008 r. W 2008 r. kluczowa była reakcja rządów i tu pojawiają się wątpliwości. Z jednej strony lekcja z problemów z Lehmanem została wyciągnięta, co było widoczne w przypadku kryzysu w 2020 r. Z drugiej jednak strony powstaje pytanie, czy ewentualny efekt domina wywołany upadkiem konglomeratu spotka się z reakcją władz po wyczerpującym ubiegłym roku.

Trudno w tym miejscu spekulować, jaka będzie ostateczna reakcja rządu w Chinach. Na ten moment Pekin sonduje nastroje i przekazuje informacje o możliwych implikacjach upadku Evergrande. Oczywiste jest, że rozlanie ewentualnego kryzysu na inne kraje azjatyckie nie pozostanie bez wpływu na rozgrzane obecnie rynkowe nastroje.

Jednakże ubiegły tydzień przyniósł wstępne odczyty PMI, które wskazują na postępujące schłodzenie wzrostu w Europie Zachodniej. Liczby realne są co prawda w dalszym ciągu wysokie, ale wskazują na dość jednoznaczny trend i kierunek zmian. Głównym powodem zdają się być tak zwane wąskie gardła w dostawach, które destabilizują globalne łańcuchy dostaw, powodując jednocześnie dość niekontrolowany wzrost cen. Trudno obecnie prognozować, czy na rynku przeważy wiara w to, że polityka pieniężna będzie dalej silnie wspierająca w coraz bardziej niejednoznacznym otoczeniu gospodarczym, czy może inwestorzy zaczną głębiej analizować dość jastrzębi przekaz z ostatniego posiedzenia decyzyjnego gremium amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Scenariuszem bazowym jest dla mnie obecnie podwyższona zmienność, co nie oznacza wcale, że per saldo indeksy nie zakończą czwartego kwartału na plusach, lub nawet dużych plusach. Ścieżka rynkowych wzrostu staje się jednak coraz bardziej wyboista, czego pokłosiem może być przede wszystkim spowolnienie dobrej passy GPW, która tradycyjnie jest bardzo wrażliwa na globalne zawirowania. ¶