Podwyżkę październikową oraz listopadową szczególnie mocno odczuli w swoich portfelach inwestorzy z ekspozycją na polski dług skarbowy o stałym kuponie. Będący benchmarkiem dla tego typu obligacji indeks Treasury BondSpot Poland od styczniowego szczytu zaliczył prawie 7-proc. spadek, co należy uznać za najgłębszy drawdown w jego stosunkowo krótkiej historii sięgającej roku 2006. Nasuwa się zatem oczywiste pytanie – czy po silnej reakcji nadszedł już czas na odwrócenie sentymentu w przypadku tej klasy aktywów?

Szukając odpowiedzi na to pytanie, należy się zastanowić, co dalej z inflacją oraz cyklem podwyżek. Opublikowana w poniedziałek najnowsza projekcja NBP została opracowana na podstawie danych dostępnych do 21 października 2021 r. Oznacza to, że nie uwzględniała wysokiego zaskoczenia inflacyjnego za październik (6,8 proc. r./r.), co mogłoby sugerować, że jej punkt startowy jest zaniżony.

Wiele wskazuje zatem na to, że w przypadku odczytu za listopad czeka nas kolejny epizod z serii „pokonywania prognoz". Taki scenariusz powinien stać się bodźcem skłaniającym RPP do trzeciej mocnej podwyżki już na posiedzeniu grudniowym. Członek RPP Jerzy Żyżyński wspomniał w poniedziałek o opcji podniesienia wtedy głównej stopy ponownie o 75 pb. Taki ruch byłby zgodny z naszymi oczekiwaniami, które zakładają zakończenie 2021 r. ze stopą referencyjną na poziomie 2,0–2,25 proc. Zakładamy również, że podwyżce towarzyszyłaby komunikacja wskazująca na wejście w tryb „wait-and-see". Warto zwrócić uwagę, że listopadowa projekcja NBP uwzględniała w założeniach pozostanie stóp na niezmienionym poziomie. Jest to szczególnie istotne z punktu widzenia oczekiwanych trendów dezinflacyjnych w drugiej połowie 2022 r., które mogą być w tej sytuacji niedoszacowane.

Biorąc pod uwagę powyższe, uważamy, że w przypadku polskich skarbówek możemy mówić o zbliżającym się wielkimi krokami „punkcie przesilenia". Jastrzębi scenariusz zarysowany we wcześniejszych fragmentach komentarza został już z nawiązką wyceniony przez rynek. Na koniec warto również wspomnieć o rynkach bazowych, które na fali ucieczki Banku Anglii od oczekiwanej podwyżki stóp oraz gołębich wypowiedzi Ch. Lagarde zaliczyły silne odreagowanie. Odreagowanie nie dotarło na rynek krajowy, co jedynie potwierdza, że nastroje panujące na krajowym podwórku nabrały w ostatnim czasie przesadnie panicznego charakteru. ¶