WIG po skutecznej obronie ponadpółrocznego minimum zdołał podskoczyć do poziomu najwyższego od półtora miesiąca. Od ośmiomiesięcznego (!) minimum odbił się z kolei sWIG80.
Pojawia się naturalne pytanie, czy odreagowanie oznacza powrót do hossy, czy może po prostu wpisuje się w podwyższoną zmienność utrzymującą się już od września ub.r., w ramach której indeksy GPW wykonują na przemian przysłowiowe dwa kroki w dół i jeden krok w górę. Zastanówmy się nad szansami i zagrożeniami w rozpoczynającym się roku.
Na listę pozytywnych czynników wpisać można chociażby umiarkowane bądź nawet niskie (w zależności od użytego wskaźnika) wyceny akcji na warszawskiej giełdzie. Imponujące stopy zwrotu za ostatnie 12 miesięcy mogą też cały czas przyciągać kapitał do funduszy z udziałem polskich akcji (w tym cyklu są to raczej fundusze mieszane niż fundusze o najbardziej agresywnej charakterystyce), szczególnie, że konkurencyjne obligacje stałokuponowe nadal rozczarowują na początku roku.
Nie oznacza to wszakże, że rozpoczynający się rok maluje się w różowych barwach. Dostrzegamy szereg zagrożeń dla rynku akcji związanych z prawdopodobnym dalszym spowolnieniem gospodarczym w Europie. Wskaźnik PMI dla przemysłu strefy euro w grudniu znalazł się najniżej od dziesięciu miesięcy, w kontekście czego nieprzypadkowe wydaje się wspomniane wcześniej zejście sWIG80 do ośmiomiesięcznego minimum. Jednocześnie nasze modele oparte na chińskim impulsie kredytowym czy też zmianach realnej podaży pieniądza prognozują dalsze zejście PMI w dół. Perspektywa zadyszki gospodarczej zaczyna zahaczać już nawet o III kwartał 2022 roku.
Jakby tego brakowało, oliwy do ognia dolewa seria podwyżek stóp procentowych w Polsce. Nasza analiza pokazuje, że historycznie za każdym razem po czwartej podwyżce stopy referencyjnej NBP w danym cyklu WIG miał przed sobą wielomiesięczny trend spadkowy. Na szczęście z punktu widzenia inwestorów potencjalnie negatywne dla wzrostu gospodarczego mocne podwyżki stóp przynoszą też pozytywne skutki w postaci systematycznego wzrostu oprocentowania obligacji skarbowych zmiennokuponowych, a przede wszystkich licznych obligacji korporacyjnych, których relatywna atrakcyjność w porównaniu z akcjami w ostatnich miesiącach gwałtownie rośnie.