Taki odczyt wzmocnił przekonanie, że determinacja FOMC w walce z inflacją nie osłabnie, a ryzyko wejścia gospodarki w recesję nie będzie argumentem w dyskusji o dalszych podwyżkach stóp procentowych. Wydaje się obecnie, że schłodzenie gospodarki jest wręcz konieczne, by obniżyć dynamikę cen. Rentowności obligacji znów zaczęły więc piąć się w górę i amerykańską dziesięciolatkę po publikacji danych wyceniano 10 pkt baz. wyżej. Krajowe obligacje skarbowe również zareagowały przeceną. Po godzinie 15 papiery OK0724 wyceniano na 7,83 proc., seria PS0527 oferowała 7,25 proc., a DS0432 6,83 proc. W przypadku dwulatek to o prawie 40 pkt baz. więcej niż w poniedziałek.
Łączna skala ruchu w Polsce jest większa, bo do inflacyjnego „zaskoczenia” doszło tutaj już we wtorek. Lipcowy raport o inflacji opracowany przez NBP wskazuje, że szczyt centralnej ścieżki dla wskaźnika cen i usług konsumpcyjnych wypadnie dopiero na wiosnę przyszłego roku. Niespójność pomiędzy tym terminem a komunikowanym na piątkowej konferencji po posiedzeniu RPP szczytem inflacji, mającym przypadać w wakacje, wystraszyła część inwestorów. Niuanse dotyczące czasu obowiązywania tarczy antyinflacyjnej nakładają się na niepewność związaną ze zmianą taryf energetycznych, dokonywaną zwyczajowo na początku roku. Ryzyka inflacyjne dodatkowo wzmacniają drożejące dolar i euro.