Strategia inwestycyjna funduszy emerytalnych na rynku papierów dłużnych nadal zasługuje na miano konserwatywnej, choć drobne pęknięcia są już widoczne i niektóre fundusze odrobinę otworzyły się na ryzyko kredytowe w ub.r. Lecz nie w stopniu, który uprawniałby do stwierdzenia, że zachodzi jakościowa zmiana w sposobie zarządzania tą częścią portfela.
Wzrost, ale bardziej spadek
Zaangażowanie OFE w papiery dłużne wzrosło o 613 mln zł, czyli o 5,5 proc., do 11,8 mld zł, co brzmi jak dobra wiadomość dla rynku długu, ale aktywa OFE wzrosły w 2021 r. o 26,5 proc., do prawie 188 mld zł (dane za analizy.pl), czyli o 39 mld zł. Przeznaczenie z tej sumy 613 mln zł na zakup dodatkowych obligacji wygląda raczej na przypadek niż na realizowanie wymyślnej strategii na rynku długu. Ta jest od lat bardzo prosta – przede wszystkim nie ryzykować.
Najmocniej zaangażowanie OFE wzrosło w papiery komunalne i EBI (tak grupuje je GPW Catalyst) z naciskiem na Europejski Bank Inwestycyjny. Na koniec roku OFE miały w jego obligacjach 1,1 mld zł – niemal równe dwa razy tyle (97,9 proc.), ile rok wcześniej lub licząc inaczej – o 556 mln zł więcej. Siłą rzeczy inwestycje w obligacje innych emitentów były ograniczone.
Nieco zmalało zaangażowanie w papiery Banku Gospodarstwa Krajowego, które zarządzający OFE mogą traktować jako substytut papierów skarbowych, w które z kolei inwestować im nie wolno. Wszystkie obligacje BGK w portfelach OFE mają zmienne oprocentowanie, oparte na stawce WIBOR, więc przecena papierów skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa z drugiej połowy 2021 r. dotknęła wyniki funduszy tylko trochę. A biorąc pod uwagę, że obligacje BGK stanowiły niecały 1 proc. aktywów, jej wpływ na ostateczny wynik inwestycji był marginalny.