Zniżka cen amerykańskich papierów na razie bez konsekwencji

Spadek notowań długoterminowych obligacji skarbowych w USA, jak dotąd nie zaszkodził wynikom krajowych funduszy dłużnych dolarowych. Najczęściej z tego powodu, że ich profil inwestycji jest inny. Na świecie ETF-y potrafią zaś nieźle na tym ruchu zarabiać.

Publikacja: 15.02.2021 05:10

Zniżka cen amerykańskich papierów na razie bez konsekwencji

Foto: Adobestock

Notowania kontraktów na 30-letnie obligacje amerykańskie spadły o 8,8 proc. (obliczenia za danymi z ingturbo.pl)., co przełożyło się na wzrost rentowności tych papierów z 1,17 proc. (6 sierpnia) do 2 proc. (na chwilę, 8 lutego). Dla posiadaczy obligacji strata była więc istotna i niemożliwa do odrobienia samą wysokością oprocentowania. Fundusze posiadające te – i inne – obligacje w portfelach stosują wyceny rynkowe, zatem spadek notowań o prawie 9 proc. musiał odbić się na ich stopach zwrotu.

Nie w Polsce

Zachowanie amerykańskich obligacji i wpływ na wyniki funduszy, a także zachowanie inwestorów trzymających w nich aktywa jest ciekawym testem przed ewentualnym powtórzeniem tego scenariusza w Polsce, naturalnie z pewnym opóźnieniem. Dzięki takiemu ćwiczeniu rodzimi inwestorzy mogliby przynajmniej teoretycznie przygotować się zawczasu na spadek cen obligacji.

Jednak obserwacja wyników polskich funduszy inwestujących w USA nie daje żadnych wskazówek. Serwis analizy.pl do inwestujących w obszarze geograficznym USA zalicza zaledwie cztery fundusze dłużne, z których żaden nie jest bezpośrednio związany z zachowaniem długoterminowych amerykańskich obligacji skarbowych. Fundusz Axa koncentruje się na obligacjach korporacyjnych i to za pośrednictwem innego funduszu międzynarodowej grupy Axa, który z kolei celuje w papiery firm o ratingu inwestycyjnym. Teoretycznie istnieje związek między rentownością papierów skarbowych i korporacyjnych, w praktyce papiery korporacyjne w USA nie tylko utrzymują rentowność, ale wciąż drożeją, również z sektora high yield. Tanieją papiery skarbowe, bo rynek spodziewa się wzrostu ich podaży po uruchomieniu tzw. planu Bidena, który ma zostać sfinansowany długiem, a po części dlatego, że inwestorzy liczą na ożywienie gospodarcze i – w dłuższej perspektywie – wzrost inflacji, który miałby skłonić Fed do zmiany prowadzonej polityki, czyli ograniczenia skali skupu obligacji pod koniec 2022 r. i podwyżek stóp w 2024 r. Nic dziwnego, że krótkoterminowe obligacje nie reagują na takie scenariusze. Jeśli nawet będą realizowane (a nie jest to pewne, szef Fedu powiedział, że rynek pracy jest daleki od kondycji, którą można uznać za dobrą), krótkoterminowe obligacje zostaną do tego czasu dawno wykupione.

Kolejne fundusze zaliczone przez analizy.pl do interesującej nas kategorii mają z obligacjami rządu USA jeszcze mniej wspólnego. Generali Dolar koncentruje się na obligacjach krajów... naszego regionu, tyle że nominowanych w dolarach. Pekao Obligacji Dolarowych inwestuje wprawdzie w USA i Kanadzie oraz na rozwiniętych rynkach europejskich, ale w obligacje korporacyjne (za pośrednictwem innych funduszy). PKO Papierów Dłużnych USD skupia się zaś na papierach skarbowych i dopuszcza udział obligacji amerykańskich, ale na koniec roku prawie 80 proc. aktywów ulokował w Polsce, resztę w papiery węgierskie i rumuńskie.

Pozostaje więc posiłkowanie się danymi z innych źródeł.

ETF-y w dół

Jeden z najbardziej znanych ETF-ów na amerykańskie obligacje – TLT iShares 20+ Year Treasury Bond – stracił w omawianym okresie 14,4 proc. wyceny w dolarach. Rzecz jasna wyniki tego rodzaju nie mogą przynieść funduszom dłużnym popularności, choć zmienność wydaje się być wpisana w ich wyniki. Ten sam fundusz w 12 miesięcy zakończonych szczytem 5 sierpnia 2020 r. przyniósł 25 proc. zysku (w dolarach). Trwająca od pół roku korekta (trwa jednak wystarczająco długo, by wkrótce zasłużyć na miano średnioterminowego trendu) nie wymazała nawet zysków z ostatnich 12 miesięcy (nieco ponad 4 proc.). Zatem choć wyniki za ostatnie miesiące są złe, inwestorzy mogą wciąż kierować się swoimi ulubionymi statystykami, czyli rocznymi stopami zwrotu, i nie dostrzegać ryzyka zmiany całego długoterminowego trendu, która – jak to zwykle bywa – zaczyna się dość niewinnie. Innymi słowy, paniki na rynku długu nie ma i nieprędko ją zobaczymy, potrzebny byłby to tego ruch o wiele silniejszy lub na tyle długi, by roczne stopy zwrotu stały się ujemne. Być może to byłoby w stanie przekonać inwestorów do wstrzymania inwestycji na rynku długu, a w nieco dalszej perspektywie do wycofania środków.

Warto przy tym pamiętać, że częściowo rentowności obligacji w USA utrzymywały się na niskim poziomie nie tylko dzięki interwencjom Fedu, ale również za sprawą napływów do funduszy dłużnych. Cathie Wood, ekonomistka ARK, cytowana w ubiegłym tygodniu przez serwis Morningstar, twierdzi, że dłużne ETF-y pozyskały bilion dolarów w ostatnich trzech latach (2018–2020) i to na rynku długu wypatruje bańki.

Nasze fundusze

Długookresowa stabilność wyników funduszy dłużnych – nawet tych narażonych na największe wahania – jest dla naszego rynku (i funduszy i ich klientów) dobrą wiadomością. Jeśli do zmiany trendu w ogóle dojdzie, będzie to zmiana rozłożona na długi czas. Choćby dlatego, że pęknięcie domniemanej bańki na rynku długu skarbowego wywołałoby niewyobrażalne wręcz konsekwencje, z których straty uczestników funduszy byłyby jedną z najmniej dokuczliwych.

Warto też pamiętać, że w przypadku polskich obligacji skarbowych, termin wykupu z reguły nie przekracza 10 lat, za długoterminowe obligacje uchodzą już te, które zapadają za pięć lat i więcej. To oznacza mniejsze wahania cen, a więc i stabilność osiąganych wyników. W dodatku zmienność cen została skutecznie ograniczona przez skup obligacji przez NBP i ograniczenie roli inwestorów zagranicznych. Od dziewięciu miesięcy rentowność dziesięcioletnich obligacji waha się w zakresie 1,5–1,15 proc., co zaczyna być widoczne w osiąganych statystykach stóp zwrotu. Średnia z ostatnich 12 miesięcy dla grupy długoterminowych obligacji to wciąż bardzo atrakcyjne 5,9 proc. Dopiero w skali sześciu miesięcy średnia spada do 1,7 proc., a dopiero za dwa, trzy miesiące przekonamy się, ile fundusze dłużne są w stanie zarabiać przy rentownościach stabilnych, ale też ledwie przekraczających poziom opłat za zarządzanie.

Obligacje
Obligacje korporacyjne dały najlepsze wyniki w 2024 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obligacje
Victoria Dom przydzieliła obligacje serii Z, pozyskała 86,3 mln zł
Obligacje
Czemu wskaźniki mają znaczenie?
Obligacje
Mniej płynności gotówkowej u dużych deweloperów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Obligacje
Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom
Obligacje
Francuskie obligacje biją na alarm