Średnia ofertowa stawka najmu kawalerek w Warszawie w sierpniu wyniosła 2,8 tys. zł. Rok temu wystarczyło 1,86 tys. zł, o 50,5 proc. mniej – podają serwisy Morizon.pl i Gratka.pl. O niemal 30 proc., średnio do 3,5 tys. zł miesięcznie, wzrosły w stolicy czynsze za lokale z dwoma pokojami.
Błyskawiczne decyzje
W Krakowie najem kawalerek zdrożał w ciągu roku o 40 proc., do 2,1 tys. zł. Czynsze za dwa pokoje poszły w górę o 43,6 proc., do 2,8 tys. zł, a za trzy pokoje – o 49 proc., do 3,8 tys. zł. Najbardziej, bo aż o 55,6 proc., do 5,6 tys. zł, wzrosły w Krakowie średnie stawki najmu czteropokojowych lokali.
Także w innych miastach właściciele mieszkań chcą za najem coraz więcej. We Wrocławiu stawki za trzypokojowe lokale wzrosły o 44,4 proc., do 3,9 tys. zł. W Poznaniu wynajem dwóch pokoi zdrożał o 33,3 proc., do 2,6 tys. zł. O 46 proc., do 4,6 tys. zł, wzrosły przeciętne stawki najmu trzypokojowych mieszkań w Gdańsku.
Marcin Drogomirecki, ekspert Morizona i Gratki, podkreśla, że sytuacja na rynku najmu jest inna niż w ostatnich latach. – Aby zostać najemcą, trzeba wnikliwie monitorować ogłoszenia, szybko umawiać się na oglądanie lokali i jeszcze szybciej podejmować decyzję: biorę, nie biorę – mówi. – Ofert wynajmu jest mało i wszystko wskazuje na to, że nadal będzie mało. Oferujący mieszkania prawdopodobnie będą zwracać większą uwagę na sytuację finansową potencjalnych najemców: czy mają zatrudnienie, stabilne dochody, czy będą terminowo regulować zobowiązania.
Zdaniem Marcina Drogomireckiego częściej będzie dochodzić do licytacji. Kandydaci na najemców będą oferować wyższy czynsz, wyższą kaucję czy umowę najmu na dłuższy czas.