Spółka intensywnie pracuje nad produkcją immunoglobuliny z osocza ludzkiego, która ma pomóc w walce z koronawirusem.
Podobne przygotowania trwają także w USA i Japonii, gdzie uruchomiono szybką ścieżkę badań. Zdaniem prezesa Biomedu-Lublin Marcina Piroga, dopóki nie ma szczepionki, immunoglobuliny pozostaną jedynym skutecznym lekiem i realną alternatywą dla chorych.
Sam proces pierwszej produkcji oraz wszelkie niezbędne badania immunoglobuliny to czas około 3 miesięcy. Potem lek przejdzie trzy etapy badań klinicznych, które w sumie potrwają około 8 miesięcy.
Jednak problemem jest zatwierdzenie projektu przez Agencję Badań Medycznych. Jak dowiedział się "Parkiet", nastąpiło opóźnienie w podpisaniu dokumentów, ma ono jednak nastąpić do końca tego tygodnia. Tak uważa Grzegorz Czelej, lekarz i senator PiS, jeden z pomysłodawców wykorzystania osocza w walce z pandemią.
- To jedna z najbardziej wiarygodnych i sprawdzonych metod. Technicznie Biomed może wyprodukować lek do 6 tygodni po otrzymaniu osocza. W zeszły wtorek ABM wydała zgodę na badania medyczne, obecnie trwają ostatnie poprawki do umowy. Najpewniej zostanie podpisana w najbliższych dniach - ocenia.