Powoli zbliża się koniec epoki lokat terminowych

Lokat terminowych jest coraz mniej, a jeżeli są jeszcze zakładane, to na krótkie okresy. Za to depozytów bieżących wciąż przybywa.

Publikacja: 15.04.2021 05:23

Powoli zbliża się koniec epoki lokat terminowych

Foto: Adobestock

Wartość depozytów gospodarstw domowych w bankach (złotowych i walutowych) już w grudniu ub.r. przekroczyła bilion złotych. I nadal rośnie. W samych złotych było to w lutym 914,6 mld. Dane dla osób prywatnych (bez firm jednoosobowych) pokazują kwotę niewiele niższą – 913,7 mld zł. Jej główną składową są stale rosnące depozyty bieżące – ponad 719,5 mld zł w lutym. Z miesiąca na miesiąc niższa jest natomiast suma lokat terminowych – w lutym spadła już poniżej 200 mld zł.

Promocje ratują średnią

Pewna nieufność do lokat trwa od marca 2015 r., kiedy Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopę referencyjną do 1,5 proc., a prawdziwa niechęć do ich zakładania – od wybuchu pandemii i serii kolejnych obniżek, które doprowadziły stopę referencyjną do poziomu 0,1 proc.

– To, że lokaty przestały być atrakcyjną formą oszczędzania, powoduje, że już od dwóch lat co miesiąc regularnie więcej lokat się kończy, niż otwiera. Spójrzmy na ostatnie 12 miesięcy. Suma trzymana przez gospodarstwa domowe na depozytach terminowych stopniała o ponad 100 mld zł – z 294,5 mld zł w lutym 2020 r. do 194,1 mld zł w lutym br. – podkreśla, powołując się na dane NBP, Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.

Zauważa również, że skraca się przeciętny okres, na który zakładane są lokaty. Jeszcze w latach 2018–2019 było to przeciętnie około czterech miesięcy. Ten okres wyraźnie zaczął spadać w roku 2020. Powody są te same: niepewność w okresie pandemii oraz malejące oprocentowanie lokat.

GG Parkiet

Bo banki poszły nawet dalej niż bank centralny. Ich oferty oprocentowania są już bliskie zera – i na ironię zakrawa fakt zachwalania jako atrakcyjnego oprocentowania lokat czy kont oszczędnościowych na poziomie 0,01 proc.

Szczególnie mocno spadła atrakcyjność lokat długoterminowych i dziś prawie się ich nie zakłada. Bartosz Turek zauważa, że sytuacja jest trochę lepsza w przypadku depozytów na kilka miesięcy. – To dlatego, że to tu koncentrują się bankowe akcje promocyjne. Dzięki nim wciąż jeszcze najbardziej zdeterminowani oszczędzający mogą liczyć na oprocentowanie rzędu 1–2 proc. w skali roku. Te lokaty również zawyżają średnie. Dla wszystkich lokat średnie oprocentowanie wynosiło w lutym 0,26 proc. Najwyższe – co wydawać się może śmieszne – jest wynoszące 0,32 proc. średnie oprocentowanie lokat powyżej miesiąca do trzech miesięcy włącznie.

– Zakładając dziś roczną lokatę na 10 tys. zł, możemy liczyć na odsetki w kwocie zaledwie 14 zł. Po opodatkowaniu daje to 11,34 zł odsetek „na rękę". Skromnie jak za powierzenie kwoty 10 tys. zł na rok. Jest to też wielokrotnie za mało, aby ochronić posiadany kapitał przed działaniem inflacji – podsumowuje Turek.

Stopy nie wzrosną

A wzrost cen nie zamierza wyhamować. Jak pisaliśmy niedawno, większość ekonomistów oczekiwała, że inflacja, która w 2020 r. była najwyższa od ośmiu lat, w tym roku istotnie spadnie. Po gwałtownym skoku inflacji w marcu stało się to mało prawdopodobne. Jak oszacował wstępnie GUS, indeks cen konsumpcyjnych (CPI) wzrósł w marcu o 3,2 proc. rok do roku, najbardziej od października, po zwyżce o 2,4 proc. w lutym. W stosunku do lutego wzrósł o 1 proc. To jedna z największych miesięcznych zmian tego wskaźnika w ostatniej dekadzie.

A jak mają pokonać inflację lokaty, których najwyższe oprocentowanie sięga 2 proc. (nie licząc specjalnej propozycji Banku Pekao dla byłych klientów Idea Banku na poziomie 3 proc.)? A przecież jest jeszcze podatek Belki.

– Według moich aktualnych prognoz średniorocznie inflacja w 2021 r. może być wyższa niż w 2020 r. i wynieść 3,5–3,6 proc. Już w kwietniu inflacja wyjdzie poza górną granicę pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP, tj. 3,5 proc., a w kolejnych miesiącach, ze względu na niską bazę odniesienia sprzed roku, może okresowo przekraczać 4 proc. – mówiła „Parkietowi" Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się średniorocznej inflacji CPI w Polsce w tym roku na poziomie 3,2 proc. i średnio 2,5 proc. w 2022 r.

Tymczasem nie zanosi się, by Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się w tym lub przyszłym roku na podwyżkę stóp procentowych. Oprocentowanie depozytów raczej będzie równało do najniższych, a promocje będą na coraz niższym poziomie. Nadwyżka depozytów nad kredytami nadal jest ogromna, i to pomimo że w styczniu (najnowsze dostępne dane) nastąpił wzrost wskaźnika kredyty/depozyty do poziomu 77,2 proc. – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego.

Lokaty
Marcowe spotkanie RPP szansą deponentów na wyższe stopy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Lokaty
Inflacja idzie w górę, deponenci tracą realnie coraz więcej
Lokaty
Szybki koniec wojny o lokaty?
Lokaty
Jeszcze nie nadszedł czas boomu na lokowanie w bankach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Lokaty
Lokaty w górę razem z decyzjami Rady Polityki Pieniężnej
Lokaty
PKO BP podwyższy oprocentowanie lokat