Najwięcej, 1,85 proc., oferuje Citibank. Nie jest to jednak klasyczna lokata, lecz oferta dla osób zakładających konto Citigold i mających wolne 400 tys. zł. Taką kwotę należy zostawić na tym koncie, po upływie pół roku otrzymać premię w wysokości 3 tys. zł – co równa się półrocznej lokacie z oprocentowaniem 1,85 proc.
Od 1 do 1,5 proc. wynosi oprocentowanie lokat średnio– i długoterminowych w polskim oddziale estońskiego Inbanku. Maksymalna wartość lokaty to 50 tys. zł, ale można ich założyć 8 – czyli ulokować 400 tys. zł. Wspomniane 1,5 proc. można uzyskać na lokacie pięcioletniej, ale na rocznej jest 1,4 proc.
Dowolną kwotę można utrzymywać na koncie oszczędnościowym Aion Banku, działającego oficjalnie od sierpnia. Proponuje on trzy plany: darmowy z oprocentowaniem 1 proc. i dwa płatne, z oprocentowaniem 1,25 i 1,5 proc. Bank oferuje również konta w euro, z najlepszym na rynku oprocentowaniem – 0,5, 0,75 i 1 proc. Najlepsza lokata w europejskiej walucie to 12-miesięczny depozyt w Getin Banku, z oprocentowaniem 0,4 proc.
Pewną przewagę nad standardowymi, korzystnymi ofertami mają lokaty negocjowane. Można bowiem negocjować nie tylko oprocentowanie, ale i wybrać dowolny okres lokaty (na ogół do roku). Nas ogół nie ma górnego limitu takiego depozytu, jest natomiast dolny – najczęściej 100 tys. zł. Problem jest jeden: bankom depozytów nie brakuje, negocjujący jest zatem wobec nich w gorszej pozycji. Chyba że dla banku będzie klientem perspektywicznym.