Kiedyś Kazik Staszewski śpiewał do prezydenta Wałęsy, by ten oddał mu 100 milionów. Ja chciałem w imieniu widzów zapytać, gdzie nasz bitcoin wart 1 mln USD, którego obiecałeś w Parkiet TV w lutym tego roku?
W książce postawiłem tezę, że on będzie tyle wart i nadal jestem o tym głęboko przekonany. Pytanie tylko, kiedy tę wartość osiągnie? Musimy uzbroić się w cierpliwość i w końcu dojdzie do tego, że 1 mln USD będzie wart tylko 1 bitcoina. Liczę na to, że rok 2022 to będzie dobry czas, by swoje bitcoiny spieniężyć.
Powiedz mi w takim razie, na czym opierasz tę optymistyczną prognozę? Bo kurs cały czas szoruje po tegorocznym dnie...
Przede wszystkim przemawia do mnie natura bitcoina. Jego podaż jest ograniczona, co jest rzeczą rzadko spotykaną w otaczającym nas świecie, a przy tym ma wiele cech podobnych do pieniądza – jest transferowalny, globalny i każdy ma do niego dostęp. Uważam, że dzięki temu on zawsze będzie wartościowy, przynajmniej do momentu, aż ktoś nie wymyśli czegoś lepszego. Ponadto zwróciłbym uwagę na to, że co cztery lata spada dynamika „emisji" nowych bitcoinów. Algorytm jest tak napisany, że teraz górnicy dostają za blok 12,5 bitcoina, a w maju 2020 dostaną 6,25 bitcoina. Dlaczego o tym mówię? Bo moim zdaniem dziś presję podażową na rynku powodują górnicy, którzy pozbywają się swoich nagród, by zapłacić za prąd zużywany podczas kopania. Za dwa lata ta podaż będzie o połowę mniejsza, co moim zdaniem będzie dobrym sygnałem dla rynku. Historia pokazuje, że już na pół roku przed takim „cięciem" jest to uwzględniane w cenie, więc spodziewam się zwyżek najpóźniej w końcówce przyszłego roku.