Na rynku kryptowalut można mówić o średnioterminowej stabilizacji. Od początku maja bowiem jego kapitalizacja oscyluje między 250 i 285 mld USD. Bitcoin wciąż nie może się przebić przez 10 000 USD, ale nie brakuje cyfrowych aktywów, które rosną jak na drożdżach lub przypominają spadające noże.
Topniejąca dominacja
W czwartkowe popołudnie wartość rynku cyfrowych aktywów sięgała 271 mld USD. Największy udział w tej kwocie, sięgający 64,3 proc., miał bitcoin. Co istotne – od początku maja widać powolny, ale systematyczny spadek tego odsetka. Ponad miesiąc temu wynosił on bowiem 67 proc. Ten spadek odbywa się głównie „z winy" drugiej co do kapitalizacji kryptowaluty, czyli ethereum. Od początku maja jej udział w rynku zwiększył się z 8,6 do 9,6 proc., umacniając pozycję wicelidera. Te różnice między bitcoinem i ethereum wynikają z odmiennych sytuacji na wykresach w ujęciu średnioterminowym.
Zawężając okres analizy, warto zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich siedmiu dni ceny kryptowalut z TOP10 pod względem kapitalizacji zachowywały się podobnie i lekko traciły. Spadek notowań sięga od -0,2 proc. (cardano) do -7,6 proc. (bitcoin SV). W czwartek po południu na rynku było 17 kryptowalut z wartością rynkową przekraczającą 1 mld USD. Najmniejszym z największych był tron z kapitalizacją sięgającą 1,08 mld USD.
Odstępstwa od reguły
Choć dominuje przekonanie, że wyceny altcoinów poruszają się w ślad za bitcoinem, to praktyka pokazuje co innego. Cyfrowe aktywa faktycznie są mocno, dodatnio skorelowane z „ojcem", ale w węższym ujęciu czasowym bywają od tej reguły odstępstwa.
O ile bowiem bitcoin znajduje się ostatnio w konsolidacji, o tyle ethereum, cardano czy maker mocno zwyżkują. Z kolei relatywną słabością rażą XRP i bitcoin SV. Poniżej przyglądamy się wykresom tych kryptowalut, wyznaczając potencjalne wsparcia i opory techniczne.