Notowania krajowego długu zostały wsparte przez decyzję czeskiego banku centralnego, który utrzymał główną stopę procentową bez zmian. Według najnowszej projekcji szczyt inflacji nastąpi w Czechach we wrześniu i przekroczy 20 proc. W środę poznamy dane za lipiec, a analitycy ankietowani przez Bloomberga oczekują wzrostu wskaźnika CPI do 17,9 proc. z 17,2 proc. miesiąc wcześniej. Pomimo utrzymującej się presji inflacyjnej spadają rentowności obligacji skarbowych w naszym regionie. Czeskie dziesięciolatki są już kwotowane po 3,9 proc., węgierskie po 7,93 proc., a polskie blisko 5,4 proc. To najniższe poziomy od czterech miesięcy. Uczestnicy rynku rozgrywają więc scenariusz zakończenia cyklu zacieśnienia monetarnego w regionie. Notowania kontraktów FRA przesunęły się w ostatnich tygodniach w dół. Decyzja czeskich bankierów centralnych może też być czynnikiem, który wesprze gołębie nastawienie prezesa Glapińskiego i części RPP.
Perspektywy dla papierów dłużnych na najbliższe miesiące są więc obiecujące. Trwające już w krajowej gospodarce spowolnienie przyczyniło się do ograniczenia agresywnych oczekiwań na podwyżki stóp. Ceny obligacji skarbowych będą też wspierane przez wysoki poziom sfinansowania tegorocznych potrzeb pożyczkowych przez Ministerstwo Finansów oraz powrót inwestorów zagranicznych na krajowy rynek papierów rządowych. Zwyżki rentowności są więc dobrą okazją do zakupu.