W zależności od terminu wykupu było to od 30 punktów w przypadku papierów dwuletnich, do nawet 50 punktów w odniesieniu do dziesięciolatek. Oczekiwania rynkowe w zakresie podwyżek stóp procentowych w Polsce wyraźnie zatem osłabły w ostatnich dniach. Stało się tak mimo wyższego odczytu inflacji bazowej za kwiecień i dobrych danych o wzroście gospodarczym zanotowanym w pierwszym kwartale. Krajowe obligacje nie zareagowały w środę na wypowiedzi szefa Fed, który stabilność cen traktuje jako fundament gospodarki i – jak mówił – jest zdeterminowany w walce z inflacją. Ta jego zdaniem być może będzie musiała być bolesna z punktu widzenia wzrostu gospodarczego. Krajowe obligacje wyraźnie zyskały na wartości po ubiegłotygodniowym głosowaniu nad wyborem szefa NBP. Informacje o rosnących szansach na zakończenie sporu z Komisją Europejską sprawiły, że na wartości zyskał też złoty. Prezes Glapiński nie wypowiadał się od czasu, kiedy został wybrany na drugą kadencję. Część inwestorów uznała, że w obecnych okolicznościach determinacja krajowego banku centralnego w walce z inflacją może być mniejsza. Lepszy sentyment pozwolił na udany przetarg obligacji zorganizowany przez BGK. Na rzecz Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 sprzedano papiery o nominale ponad 1,4 mld zł. Popyt skoncentrował się na obligacjach FPC0328 i FPC0631.