Kurs EUR/PLN natomiast stabilizuje się na poziomach z wczorajszego zamknięcia, testując aktualnie poziom 3,9083 zł, co oznacza wzrost o 0,1 grosza.
Bez wpływu na dzisiejsze notowania złotego pozostały wyniki przetargu obligacji. Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje WZ0118 o wartości 2 mld zł. Popyt na nie wyniósł 16,6 mld zł. Wpływu nie miały też, publikowane przez Narodowy Bank Polski, styczniowe dane o podaży pieniądza. Wzrosła ona o 19,4 proc. w relacji rocznej i jest najwyższa od czerwca 2000 roku.
Dzisiejszy dzień nie dostarczył emocji handlującym na USD/PLN i EUR/PLN, ale nie oznacza to, że takowych emocji jeszcze nie będzie. Może je bowiem zapewnić, zaplanowane na godzinę 16-tą, wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke w Kongresie. Gdyby zostało ono zinterpretowane jako zapowiedź powrotu do podwyżek stóp procentowych, to przełożyłoby się to nie tylko na umocnienie dolara wobec głównych światowych walut, ale przede wszystkim na silną wyprzedaż na rynkach emerging markets. Wyprzedaż podobną do tej z maja i czerwca 2006 roku.
Powyższa interpretacja słów Bena Bernanke, wydaje się mało realna. Najbardziej prawdopodobne jest, że zostaną one zinterpretowane jako "jastrzębie", ale mniej niż to oczekiwał rynek, co przełoży się na wzrost kursu EUR/USD, a więc pośrednio na spadek USD/PLN, przy stabilnym zachowaniu EUR/PLN.
Marcin R. Kiepas