Czy na rynku złotego widać jest już kres aprecjacji?

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Dzisiejszy dzień był dość ubogi jeżeli chodzi o napływ danych makroekonomicznych, co za tym idzie na rynku dominowały małe zmiany na rynku EUR/USD. Inwestorzy najprawdopodobniej koncentrują się już na danych napływających w drugiej części tygodnia.

Publikacja: 26.02.2007 14:45

W środę zostaną opublikowane zweryfikowane dane o wzroście PKB i miernikach inflacji w czwartym kwartale. Dane wstępne były dość optymistyczne (PKB na poziomie 3,5%, delator 1,5%), i gdyby się okazało, że dane te zweryfikowano to mogłoby dojść do nerwowych ruchów na rynkach oraz spotęgowałoby spekulacje na temat przyszłych stóp procentowych. Poznamy też dane informujące o stanie amerykańskiej gospodarki tj. indeks ISM dla sektora produkcyjnego i usługowego, indeks Chicago PMI, raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz dane o styczniowych wydatkach Amerykanów. Dopełnieniem będą dane ukazujące nastroje panujące za oceanem, indeks Conference Board oraz Uniwersytetu Michigan. Oczekiwaną przez inwestorów porcją danych mogą być także raporty z rynku nieruchomości. Ostatnio nienajlepsze dane z tego rynku sprawiają niemały zamęt wśród analityków. Miedzy wtorkiem, a czwartkiem poznamy raporty o sprzedaży domów na rynku wtórnym, sprzedaży nowych domów oraz cenach domów. Warto zwrócić uwagę na ten pierwszy ponieważ rynek wtórny to około 80% całego rynku nieruchomości. Ostatnimi dniami sporo inwestorów zwraca uwagę na rynek japoński, ostatnia podwyżka wzbudza obawy o dalszej aprecjacji jena, ograniczając operacje carry trade. Pod koniec tygodnia zapoznamy się z produkcja przemysłową, bezrobociem oraz inflacją CPI w Japonii. Oczekuje się wyższej inflacji, co może zwiększyć oczekiwania odnośnie kolejnej podwyżki stóp.

Na rynku towarowym optymistyczne nastroje panują od zeszłego tygodnia. Impuls zakupowy przyszedł od strony miedzi. Na rynku mówiło się o powrocie Chińczyków do zakupów po tygodniowej przerwie w zakupach (świętowano początek roku księżycowego). Wzrostowi cen ropy sprzyjał wzrost napięcia geopolitycznego po odrzuceniu przez Iran żądań Rady Bezpieczeństwa ONZ. Natomiast rynek złota pozostaje cały czas w sile, a wielu analityków już wypatruje nowych rekordów. Obecnie za złoto trzeba zapłacić 684,50 usd/oz. Miedź handlowana jest 6258 usd/t. a ropa 61 dolarów za baryłkę.

O godzinie 15:43 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3175 dolara.

Sytuacja techniczna eurodolara: dzisiejsza sesja na rynku tej pary przypominała to, co widzieliśmy na początku zeszłego tygodnia - spokój i wręcz kosmetyczne zmiany. Po piątkowej nieudanej próbie kontynuacji wzrostów (ekstremum wygenerowane zostało na 1,3197) kurs powrócił poniżej 1,3180 - 1,3190, czyli wskazywanego we wcześniejszych komentarzach obszaru oporu. Biorąc pod uwagę zakres zmian na wskaźnikach intra day, ich dynamikę oraz fakt, że najważniejsze w tym tygodniu odczyty makro podane zostaną do opinii publicznej w środę i czwartek założyć można, że senny sentyment dominować może przez przynajmniej jeszcze jedną sesję. Najbliższe wsparcie wyrysować można na 1,3130, kolejne to obszar figury 1,3100 (oba mogą być testowane w ciągu najbliższych godzin, z naciskiem na ten pierwszy), opory natomiast to nadal 1,3180 - 1,3190. Zanegowaniem scenariusza krótkotrwałego powrotu do mocniejszego dolara byłoby trwałe przejście kursu przez figurę 1,3200.

RYNEK KRAJOWY

Polski złoty nieznacznie się dziś osłabił do dolara i euro pozostając dalej w konsolidacji, odpowiednio 2,9410 -2,9696, 3,8720 - 3,9016. W tym tygodniu poznamy decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotycząca poziomu stóp procentowych w Polsce (rynek spodziewa się pozostawienia ich na obecnym poziomie tj. 4%). Bank centralny Węgier pozostawił dziś stopy procentowe na niezmienionym poziomie wynoszącym 8%. Z końcem tygodnia ukaże się raport o PKB, dowiemy się jak rozwijała się nasza gospodarka w 4 kwartale 2006r. Oczekiwania rynku są dość spore, bo wynoszą 6,5% - być może są efektem hurraoptymizmu panującego począwszy od naszego rządowego podwórka (patrz wypowiedzi Pani Z. Gilowskiej) po podnoszone prognozy Komisji Europejskiej. Gorsze dane mogą zadziałać na inwestorów jak kubeł z zimną wodą, warto więc zwrócić uwagę na reakcje rynku po ogłoszeniu danych. Dzisiejsza sesja na GPW korygowała zeszłotygodniowe wzrosty. Większość spółek powiązanych z rynkiem towarowym stawiała opór spadającemu szerokiemu rynkowi (MOL wzrósł ponad 3% a KGHM 1%). O godzinie 15:41 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,8956 złotego, a za dolara 2,9565.

Sytuacja techniczna na rynku złotego: polska waluta już od kilku sesji nie wykazuje większych zmian. Poniedziałek na parze USD/PLN to dołek w rejonie 2,9360, zatem trwale poniżej wskazywanego wcześniej miejsca charakterystycznego 2,9500 - 2,9550. Szybsze spadki na USD/PLN (aprecjacja złotego) niż na EUR/PLN to skutek stabilnego popytu na złotego i ostatniej fali deprecjacji waluty amerykańskiej na świecie. Dzisiejszy szczyt w okolicach 2,9600 potwierdza utrzymanie się dotychczasowego sentymentu. Pamiętać jednak trzeba, że testowane rano poziomy określić można jako dolne, silne ograniczenie kanału, w jakim notowania tej pary poruszają się od początku grudnia. W związku z tym najbliższa sesja (jej zamknięcie) może mieć decydujące znaczenie dla tego rynku. W przypadku pary EUR/PLN mówić możemy również o naruszeniu lokalnego miejsca charakterystycznego, z tym że tutaj jest to opór: 3,8950. Zmiany na wskaźnikach sugerują jeszcze jeden atak na testowane ostatnio wsparcia (3,8650 - 3,8700). Jeżeli jednak do końca jutrzejszej sesji nie zobaczymy nowych dołków to w drugiej części tygodnia może być już o nie trudno.

Jarosław Klepacki

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?