Wczorajsze dane z za wielkiej wody były rozczarowujące, pod koniec sesji napłynęły dane z rynku nieruchomości, sprzedaż nowych domów spadła o 16,6% (najmocniej od 13 lat), ilość niesprzedanych domów znacznie wzrosła. Podobnie było z Indeksem PMI z Chicago, ten spadł pokazując, że gospodarka coraz mocniej pogrąża się w recesji. Czwartek jest kolejnym dniem, w którym poznamy sporo danych makroekonomicznych. Ze strefy euro napłyną dane pokazujące jak rozwija się gospodarka, będą to indeksy PMI dla sektora przemysłowego (Francja, Niemcy, Euroland), oczekuje się niewielkich zmian na plus. Jednak tak jak wczoraj tak i dziś dane te nie powinny wpłynąć na rynek walutowy. W USA zostanie opublikowany podobny indeks (ISM), ale w Stanach sektor przemysłowy to mniej niż 20 procent całej gospodarki, więc znaczenie tego indeksu jest nieduże. Ostatni poziom tego wskaźnika był poniżej 50 pkt, dobrze by było aby dziś indeks wyszedł ponad ten poziom lub się z nim zrównał. Z USA dowiemy się jeszcze, jak wygląda sytuacja na rynku pracy. Dzisiaj zostanie opublikowany raport Challengera o planowanych zwolnieniach oraz tygodniowy raport o ilości noworejestrowanych bezrobotnych. O tej samej porze zostanie opublikowany raport o przychodach i wydatkach Amerykanów. Pod koniec sesji zostaną opublikowane raporty, dotyczące rynku nieruchomości (ceny domów w 4 kwartale oraz o dane o wydatkach na konstrukcje budowlane. Po wczorajszych słabych danych z tego rynku dziś będą bacznie obserwowane.
Złoto nadal pozostaje w kanale wzrostowym. Obecnie notowane jest na poziomie 671,70 usd/oz. Na rynku miedzi doczekaliśmy się co prawda trochę silniejszego spadku notowań, co może być tylko odreagowaniem wcześniejszych wzrostów, obecnie notowana jest na poziomie 6008 usd/t. Notowania ropy nie wiele się zmieniły od wczorajszej sesji. Wczorajsze dane o tygodniowej zmianie zapasów paliw nie miały najmniejszego znaczenia (zapasy ropy trochę wzrosły, a benzyny i destylatów spadły).
O godzinie 08:50 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3207 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: wczorajsza sesja pomimo dużej ilości danych makro z USA nie wniosła istotnych zmian. Przetestowanie wskazywanego wczoraj wsparcia na 1,3180 zakończyło się osłabieniem dolara, ale tylko do poziomu 1,3238. W rezultacie początek dzisiejszej sesji jest bliźniaczo zbliżony, do tego, co widzieliśmy na wczorajszym otwarciu. Pierwsze wsparcie wyrysować można zatem w dalszym ciągu na 1,3180, kolejne zaś na 1,3150. Podobnie też jak wczoraj sygnały techniczne na znaczące pogłębienie korekty (aprecjację dolara) dość szybko gasną, a to w powiązaniu z koleją lawiną odczytów o stanie amerykańskiej gospodarki w drugiej części sesji oznaczać może ograniczoną zmienność przynajmniej w ciągu najbliższych kilku godzin (z możliwością powrotu w rejon ostatniego szczytu). Z uwagi na brak nowych szczytów podczas godzin sesji nocnej (pierwszy raz od kilku ostatnich sesji) oraz aktualny układ wskaźników intra day zaryzykować można stwierdzenie, że czynnik czasu powoli staje się sprzymierzeńcem zwolenników mocniejszego dolara - ostatecznie stwierdzić to będzie można po dzisiejszym zamknięciu.
RYNEK KRAJOWY