Dzisiaj kluczowe będą publikowane o godz. 14:00 przez Główny Urząd Statystyczny dane o wzroście średniej płacy w maju. Podobnie jak w przypadku publikowanych w ubiegłym tygodniu danych o inflacji, rynek spodziewa się nieznacznego spadku dynamiki wzrostu do 8,1 proc. r/r z 8,4 proc. r/r w kwietniu i podobnie możemy mieć do czynienia z podobnym scenariuszem. Tymczasem, im wyższy będzie odczyt, tym większe będzie prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już podczas lipcowego posiedzenia, gdyż płace są jednym z głównych zagrożeń inflacyjnych.
Zresztą w ubiegłym tygodniu wzrosło ono wyraźnie po publikacji zaskakująco wysokich danych o inflacji w maju, która wyniosła 2,3 proc. r/r. Wprawdzie przedstawiciele resortu finansów zapewniali ostatnio, że inflacja podczas wakacji nie wzrośnie, ale nie ma takiej pewności z racji na majowe przymrozki, które mogły mieć wpływ na zachowanie się cen żywności. Dodatkowo RPP nie powinna działać doraźnie, a starać się podejmować decyzje zawczasu z myślą o długim horyzoncie, gdzie ryzyko nadmiernego wzrostu wskaźnika cen jest duże. Lipcowa decyzja o podwyżce może jednak zależeć od jednej osoby, Jana Czekaja. Ten prezentujący wcześniej "gołębie" poglądy członek RPP, najpewniej poparł decyzję o podwyżce stóp procentowych w kwietniu b.r., a w ostatnich wypowiedziach nie wykluczał konieczności dalszego zaostrzenia polityki monetarnej, chociaż "dyplomatycznie" uzależnił to od publikacji danych makroekonomicznych.
Wyższy odczyt średniej płacy może przyczynić się do umocnienia się polskiej waluty - notowania EUR/PLN mogą ponownie przetestować okolice 3,79 zł, a USD/PLN wskazywany wczoraj rejon 2,82 zł. Będzie to jednak okazją do korzystnego zakupu walut za złotówki. Odpowiedź dlaczego tak może być tkwi w zachowaniu się rynków zagranicznych i wskazaniach analizy technicznej. Wczoraj wieczorem został opublikowany wskaźnik nastrojów pośredników na amerykańskim rynku nieruchomości NAHB, który spadł do najniższego poziomu od ponad 16 lat i wyniósł 28 pkt. wobec oczekiwanych 30 pkt. To zwiększyło obawy o negatywny wpływ sektora nieruchomości na amerykańską gospodarkę. Nie wpłynęło to jednak na zachowanie się rentowności amerykańskich obligacji, które po korekcie wzrostów z ostatnich dni utrzymały się w okolicach 5,36 proc. (papiery 10-letnie). To może sugerować, że dla inwestorów istotniejsze będą dzisiejsze informacje, które poznamy o godz. 14:30. Mowa tutaj o wydanych pozwoleniach i rozpoczętych budowach w maju, które mogą pozytywnie zaskoczyć. Za umocnieniem się dolara w najbliższych dniach przemawia także analiza techniczna. Tym samym ewentualny ruch EUR/USD w okolice 1,3430-1,3450 warto będzie wykorzystać do sprzedaży. Mocniejszy dolar przełoży się na nieznaczne osłabienie się złotego - notowania EUR/PLN mogą w najbliższych dniach powrócić powyżej 3,81 zł, a USD/PLN znaleźć się powyżej 2,85 zł.
Sporządził:
Marek Rogalski