Wzrost niepewności politycznej związanej z rozpadem koalicji rządowej PiS-Samoobrona-LPR, w sposób naturalny przełożyła się na osłabienie złotego. W nocy kurs USD/PLN wzrósł do poziomu 2,7670 zł, natomiast kurs EUR/PLN do 3,77 zł, wobec odpowiednio 2,7520 zł i 3,7480 zł przed ogłoszeniem decyzji o odwołaniu wicepremiera.
Niezależnie czy konsekwencją obecnej sytuacji politycznej w Polsce, będzie rząd mniejszościowy czy też przyśpieszone wybory, to nocne osłabienie złotego w dużej części wyczerpuje impuls wywołany niepewnością polityczną. Przy wciąż dobrym sentymencie do walut rynków wschodzących, perspektywie dalszego zaostrzania polityki monetarnej przez Radę Polityki Pieniężnej i dalszych szansach osłabienia dolara na świecie, duża przecena złotego jest mało realna. Dlatego, jeżeli pozytywnie na notowania USD/PLN i EUR/PLN nie wpłyną inne czynniki, jak chociażby sprzyjający wzrostom obu par spadek kursu EUR/USD, to wątpliwe jest dziś dalsze osłabienie złotego. Zwłaszcza silne osłabienie. Bardziej prawdopodobne jest raczej jego lekkie umocnienie.
W dniu dzisiejszym, o ile jeszcze początkowo polityka będzie mieć znaczenie na kształtowanie się kursów polskich par, to generalnie uwaga rynku będzie koncentrowała się na notowaniach dolara. Przede wszystkim w kontekście wieczornego, poświęconego inflacji, wystąpienia szefa Fed. Ewentualne, wywołane nim silne umocnienie amerykańskiej waluty, może bowiem sprowokować zdecydowane osłabienie złotego. I odwrotnie. Wyprzedaż dolara, będzie impulsem do jego zakupów.
Z punktu widzenia analizy technicznej, poniedziałkowe wieczorne wzrosty USD/PLN i EUR/PLN są tylko korektą wcześniejszych spadków. Dalej więc należy oczekiwać spadków przynajmniej do majowych minimów, czyli poziomów 3,7350 zł w przypadku euro i 2,7450 zł w przypadku dolara.
O godzinie 8:35 kurs USD/PLN testował poziom 2,7688 zł, natomiast kurs EUR/PLN 3,7671 zł. Oznacza to odpowiednio wzrost o 0,2 grosza i spadek 0,3 grosza.