Czarny czwartek

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Dzisiejsza sesja nie przyniosła większych zmian na parze EUR/USD gdzie kursy oscylują wokół wczorajszego zamknięcia. Dużo ciekawiej przedstawia się sytuacja na parze GBP/USD, tutaj dolar kontynuuje wczorajszy ruch aprecjacyjny dochodząc do poziomu 2,0423.

Publikacja: 26.07.2007 15:58

Dolarowi nie przeszkodziły nawet słabsze od prognoz dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku. Okazało się, że wzrosły w czerwcu o 1,4 proc. w relacji miesięcznej, natomiast zamówienia z wyłączeniem samochodów były niższe o 0,5 proc., dodatkowo skorygowano w dół dane z poprzedniego miesiąca z -2,4 proc. do -2,8 proc. Analitycy oczekiwali wzrostu o 2 proc., a w przypadku zamówień bez środków transportu o 0,5 proc. Nieznacznie lepiej od prognoz wypadła ilość noworejestrowanych bezrobotnych za zeszły tydzień, która wyniosła 301 tyś. (prognozy 310 tys.). O godz. 16.00 poznamy jeszcze jak w czerwcu kształtowała się sprzedaż nowych domów w USA. Po wczorajszym bardzo słabym odczycie (rynek wtórny) można się spodziewać pogorszenia i w tym wypadku. Co prawda rynek pierwotny jest zdecydowanie mniejszy od wtórnego, to jednak najlepiej pokazuje jakie są nastroje wśród kupujących domy. Analitycy oczekują spadku sprzedaży o 1,9 proc. Przed południem poznaliśmy indeks instytutu Ifo (Niemcy) oceniający bieżącą sytuację oraz przyszłe oczekiwania przedsiębiorców. Spadł on nieznacznie ze 107 pkt. do 106,4 pkt., natomiast w dalszym ciągu utrzymuje się na wysokim poziomie. Podaż pieniądza M3 (Euroland) w czerwcu wzrosła o 10,9 proc., i utrzymuje się na najwyższym poziomie od 1990 roku. Nie jest to najlepsza informacja dla Europejskiego Banku Centralnego.

Złoto w dalszym ciągu ulega przecenie, takie zachowanie tego kruszcu potwierdza ruch aprecjacyjny waluty amerykańskiej. Dzisiejsze minimum wypadło na poziomie 666.20 dolarów. Obecnie za uncje złota należy zapłacić 668,45 usd/oz.

O godzinie 15.27 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3716 dolara.

RYNEK KRAJOWY

Dzisiejsze fala deprecjacyjna naszej waluty była jeszcze silniejsza aniżeli podczas sesji poprzedzających. W stosunku do dolara złoty stracił z poziomu 2,7580 do 2,7855, w przypadku do euro złoty stracił na wartości z poziomu 3,7876 do 3,8210. Po ostatnich sesjach widać ewidentnie jak słaby jest rynek złotego i nie tylko. Naszej walucie nie pomogły nawet bardzo dobre dane makroekonomiczne z tego miesiąca, dodatkowo rynek nie reaguje na wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej o konieczności kontynuowania podwyżek kosztów pieniądza. W "normalnej" sytuacji nasza waluta umacniałaby się do poziomów nie notowanych do tej pory. Niepokojący może być fakt, iż mocna przecena dotknęła też indeksy GPW, Wig20 spadł ponad 3 proc. Widać, że osłabienie złotego jak i przecena na GPW ma bardziej globalny niż lokalny charakter, prawdopodobnie przyczyną takiego stanu rzeczy jest niedawno rozpoczęty proces umacniania jena i co za tym idzie zwiększenia awersji do ryzyka. Czyżby tym razem na korekcie się nie skończyło?

O godzinie 15.51 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,8144, a za dolara 2,7809 złotego.

Michał Barabasz

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów