Z perspektywy końca sesji widać, iż kluczowym elementem była korelacja z otoczeniem, a zwłaszcza z niemieckim DAX-em, który zyskał dziś znacznie więcej niż WIG20 – 1,28 procent – ale nie przeszkodziło to Warszawie grać w cieniu Frankfurtu w perspektywie intra i faktycznie powielać każdą falkę DAX-a analogicznymi ruchami WIG20. Zachowanie rynku wpisuje się w schemat grany na poprzednich sesjach tygodnia, ale naprawdę silna korelacja między indeksami WIG20 i DAX jest widoczna również w perspektywie dziesięciu ostatnich rozdań. Niezależnie, lokalną zmienną była siła spółek bankowych, których indeks WIG-Banki zyskał dziś 2,50 procent zbierając przeszło czwartą część aktywności na całym rynku. Popyt ciągle operował też na akcjach KGHM, które były najmocniej graną spółką w WIG20 i skończyły sesję z obrotem zbliżonym do 341 milionów złotych przy zwyżce o 0,78 procent. Podaż mocno przemaszerowała po akcjach CCC, które straciły 9,86 procent z 243 milionami obrotu. Słabo zaprezentowały się akcje Żabki, które skończyły sesję spadkiem o 3,35 procent przy 47 milionach złotych obrotu. Technicznie patrząc częścią sesji było wyjście WIG20 w rejon 2896 pkt., co oznacza nowe maksima odbicia po sierpniowej przecenie i próbę konfrontacji rynku z psychologicznym oporem na 2900 pkt., ale finalnie sesja skończyła się porażką byków na oporach w rejonie 2880 pkt. i średniej z 50 sesji, która zagrała rolę bariery technicznej. W szerszej perspektywie patrząc, sesja przekłada się na nieudaną próbę wybicia WIG20 z wrześniowej konsolidacji i przymus dalszego czekania na przesilenie w trendzie bocznym, który dominuje na wykresie WIG20 od finałowych sesji sierpnia.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.