Tak głęboki spadek przyczynił się jednak do aktywizacji strony popytowej i w konsekwencji rozpoczęło się odbicie. A ponieważ w Eurolandzie doszło w tym czasie do mocnego odreagowania, u nas WIG20 dotarł nawet nieco powyżej poziomu czwartkowego zamknięcia. Rynki jednak w dalszym ciągu były nerwowe i po szybkim odreagowaniu, doszło do wyraźnego osłabienia, które sprowadziło indeksy w pobliże porannych minimów. Ok. 13:30 zniżka została wyhamowana i rynek do publikacji danych z USA, o 14:30, pozostawał w horyzoncie. Dane okazały się nieco lepsze od oczekiwań i sprowokowały rynki do kolejnego odbicia. Było dosyć mocne, ale nie trwało długo. Około 15. emocje opadły, a w samej końcówce sesji rynek znowu nieco się cofnął. W końcówce sesji lepiej zachowywały się małe i średnie - dosyć mocne odreagowanie mWIG40 i sWIG80. Co ciekawe drugą sesję z rzędu dosyć mocny był sektor bankowy - prawdopodobnie pomagały tu pozytywne oczekiwania co do wyników za drugi kwartał. Lekkie wzrosty zanotowały TVN i Agora. Względnie mocny był KGHM. Mimo dosyć dużych wahań w trakcie sesji obroty były niższe niż we czwartek. Zachowanie całego rynku było zbliżone do parkietów zagranicznych. W krótkim terminie nadal taka korelacja powinna się utrzymywać.

W trakcie piątkowej sesji WIG20 dotarł do poziomu minimum z 21 czerwca oraz luki hossy z 14 czerwca. Jak się okazało okolice te stały się dobrym miejscem do rozpoczęcia odbicia. Na wykresie indeksu utworzyła się świeca wysokiej fali z białym korpusem. Jej wymowa jest lekko pozytywna. Wskaźniki techniczne zgodnie zanotowały spadki, ale poziomy osiągnięte przez niektóre mogą sugerować koniec zniżki WIG20: MACD znalazł się blisko poziomu zerowego, a oscylator stochastyczny przy strefie wyprzedania. To wszystko przemawia przynajmniej za lekką poprawą notowań na najbliższych sesjach. Nerwowość na rynku najprawdopodobniej w dalszym ciągu będzie się utrzymywać, ale może się okazać, że piątkowe minimum okaże się poziomem, który w najbliższych tygodniach nie zostanie przełamany. Nawet jednak w takim optymistycznym scenariuszu należy się liczyć z tym, że po wykonaniu odbicia WIG20 jeszcze raz skieruje się w pobliże piątkowego dołka - spadki w styczniu i marcu br. kończyły się utworzeniem formacji podwójnego dna.