Lekkie osłabienie dolara szło wczoraj także w parze z umocnieniem krajowej waluty, jak i pozostałych walut rynków wschodzących. Biorąc jednak pod uwagę jego skalę należałoby zakładać, że jest to jak na razie jedynie ruch korekcyjny poprzedzający pojawienie się kolejnego impulsu osłabiającego złotego.
Dzisiejszy dzień z punktu widzenia danych makroekonomicznych będzie już zdecydowanie bardziej ciekawy. Do południa poznamy garść informacji z Eurolandu, a będą to indeks nastroju konsumentów, biznesu oraz w gospodarce, jak również stopa bezrobocia oraz inflacja HICP. Z Wielkiej Brytanii otrzymamy natomiast jedynie indeks zaufania konsumentów. Jeśli natomiast chodzi o popołudniowe informacje z rynku amerykańskiego, to przewidziano tu publikacje indeksu kosztów zatrudnienia (ECI), przychodów i wydatków Amerykanów w lipcu, bazowego wskaźnika wydatków osobistych (PCE core), indeksu Chicago PMI, wydatków na konstrukcje budowlane oraz indeksu zaufania konsumentów podawanego przez Conference Board. Żadna z tych publikacji nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia z punktu widzenia wpływu na zachowanie się amerykańskiej waluty, ale reakcja rynku na ten dane może nam nieco lepiej pokazać aktualny, krótkoterminowy sentyment do dolara. Ten póki co cały czas wydaje się pozytywny (w ramach korekty 1,5-miesięcznego trendu osłabienia amerykańskiej waluty).
Patrząc na wykresy par europejskich (EUR/USD GBP/USD USD/CHF) cały czas w krótkim terminie na eurodolarze oraz funcie względem dolara posiadacze amerykańskiej waluty wydają się mieć więcej do powiedzenia. Chociaż byliśmy wczoraj świadkami osłabienia dolara, to jednak pod względem skali nie zdołało ono w większym stopniu zagrozić wcześniejszemu dorobkowi posiadaczy długich pozycji w amerykańskiej walucie. W przypadku eurodolara w ramach oporu zwróciłbym uwagę na okolice 1,37, czyli przełamanego wcześniej wsparcia, które teraz pełni rolę poziomu o charakterze podażowym. Jeśli nie udałoby się bykom doprowadzić do wyraźnego wyjścia powyżej tej bariery, wówczas byłoby to jedynie potwierdzenie korekcyjnego osłabienia amerykańskiej waluty. Nieco gorzej dolar radzi sobie natomiast względem szwajcarskiej waluty, gdzie zdecydowanie łatwiej przychodzi osłabianie się dolara. Tutaj jak na razie głównym celem technicznym dla strony popytowej jest przełamanie poziomu 1,2150 i dopiero, gdy uda się kupującym wyprowadzić nieco wyraźniej kurs powyżej tej bariery można się będzie doszukiwać przesłanek za dalszym umocnieniem dolara. Bez większych zmian pod wczorajszej sesji przedstawia się natomiast sytuacja na parach powiązanych z jenem (USD/JPY EUR/JPY). Japońska waluta wciąż pozostaje bardzo mocna, co widać chociażby po niewielkiej skali wzrostowego odbicia względem wysokości wcześniejszej fali aprecjacji jena. Jeśli trend spadkowy na tych parach byłby dalej kontynuowany oraz korekta zeszłotygodniowego impulsu umocnienia amerykańskiej waluty na głównych parach dobiegłaby końca, wówczas byłyby to dość mocne przesłanki za dalszym osłabieniem złotego.
Jak już na wstępie wspomniałem, korzystając z korekcyjnego osłabienia dolara krajowa waluta rozpoczęła tydzień również od korekty zeszłotygodniowego osłabienia (USD/PLN EUR/PLN PLN BASKET GBP/PLN CHF/PLN). Złoty umocnił się wczoraj względem większości walut, ale skala tego ruchu nie była zbyt znacząca i nadal należałoby zakładać, że w krótkim terminie zeszłotygodniowy impuls deprecjacji krajowej waluty pozostaje aktualny, a tym samym docelowo należałoby się spodziewać skierowania cen w stronę zeszłotygodniowych maksimów, z perspektywą ich poprawienia włącznie. Szyki posiadaczom krótkich pozycji w złotym mogłaby obecnie jedynie popsuć zdecydowana poprawa sentymentu do emerging markets wraz z osłabieniem dolara oraz jena. Póki powyższe czynniki nie wystąpią, wciąż kierunkiem preferowanym w krótkim terminie wydaje się dalsze osłabienie krajowej w
Tomasz Gessner