Okazało się, że kolejny fundusz hedżingowy należący do Bear Stearns zatrzymał wypłaty a największy australijski bank inwestycyjny poinformował, że z powodu strat zmuszony został do sprzedaży części aktywów w celu spłacenia zadłużenia. Informacje te doprowadziły do wyprzedaży na giełdach amerykańskich i azjatyckich. Podczas pierwszej połowy dzisiejszej sesji poznamy indeksy PMI pokazujące, jaka koniunktura panuje w sektorze produkcyjnym na starym kontynencie. Nie wydaje się jednak aby dane te mogły mocniej wpłynąć na kursy walut (prog. Francja 53,5 pkt, Niemcy 56,8 pkt, Euroland 54,8 pkt, Wielka Brytania 54 pkt). Standardowo gracze wyczekiwać będą danych z rynku amerykańskiego. Przed otwarciem sesji amerykańskiej opublikowany zostanie raport Challangera o planowanych zwolnieniach oraz ADP informujący o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym. Informacje z powyższych raportów są przedsmakiem tego co zobaczymy w piątek (miesięczny raport z rynku pracy). Dobre dane powinny pomóc dolarowi. Prognoza dla ADP to 115 tys. O godz. 16.00 dowiemy się jak rozwijał się w lipcu sektor produkcyjny w USA. Ostatni odczyt indeksu ISM był na poziomie 56 pkt, w tym miesiącu zapowiadany jest lekki spadek, dużo gorsze dane przeszkodzą dolarowi w umacnianiu. W tym samym czasie stowarzyszenie pośredników NAR opublikuje indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym. Sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości jest fatalna więc oczekuje się spadku tego indeksu, dobre dane niewątpliwie poprawią nastroje wśród graczy. Pod koniec sesji zostanie opublikowany raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw w USA.
O godzinie 8.28 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3645dolara.
RYNEK KRAJOWY
Dzisiejszy poranek przynosi kontynuację wyprzedaży naszej waluty. Złotemu przeszkadza spadek kursu USD/JPY, oraz aprecjacja dolara. Z powodu braku raportów makroekonomicznych z naszego kraju pozostaniemy pod wpływem wydarzeń światowych a większej zmienności można się spodziewać po danych z USA. Na godzinę 12.00 planowany jest przetarg obligacji dwuletnich. Warto zwrócić uwagę na stosunek popytu do podaży. W czerwcu inwestorzy zagraniczno pozbyli się polskich obligacji za 5 mld zł. Dla porównania rok temu, podczas gwałtownej przedwakacyjnej przeceny na giełdach, inwestorzy zagraniczni sprzedali polskie obligacje za 3,5 mld zł. Gdyby okazało się, że popyt jest stosunkowo mały to złotówka dostanie kolejny pretekst do deprecjacji. Na giełdzie można spodziewać się spadku indeksów, przynajmniej na początku sesji, powodem oczywiście jest wczorajsza wyprzedaż na giełdach światowych.
O godzinie 8.42 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,8032, a za dolara 2,7840 złotego.