FIT DM: Polski rynek może czekać kilka dni marazmu

Poniedziałkowy handel na złotym rozpoczął się od nieznacznego osłabienia się złotego względem poziomów z piątkowego wieczora. Przed godz. 11:30 za jedno euro płacono średnio 3,7750 zł, a za dolara 2,7650 zł. Tym samym inwestorzy nie odnieśli się do obserwowanego odbicia na rynkach akcji.

Publikacja: 13.08.2007 11:45

Ta nieufność może mieć związek z zaplanowanymi na ten tydzień publikacjami makroekonomicznymi ze Stanów Zjednoczonych, z których spora część kumuluje się na środę, kiedy to polski rynek będzie świętował. Wpływ na zachowanie się inwestorów ma też cały czas utrzymująca się nerwowość związana z działaniami banków centralnych, które każdego dnia informują o kolejnych kwotach wtłaczanych do systemu bankowego w celu podtrzymania jego płynności w obawie o skutki związane z globalną skalą kryzysu na rynku amerykańskich pożyczek hipotecznych. Ostatnio na taką operację ponownie zdecydowały się FED, Bank Japonii i Europejski Bank Centralny. W efekcie do tej pory łączna skala operacji przekroczyła już 300 mld dolarów. Na rynku nie ma zatem atmosfery do angażowania się w ryzykowne przedsięwzięcia, a inwestorzy stają się coraz bardziej ostrożni.

Złotemu nieco zaszkodziły zapowiedzi wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, która nie wykluczyła obniżki prognoz wzrostu gospodarczego Polski na lata 2007-08 za sprawą wzrostu bilansu ryzyk zewnętrznych. Dodała, że kluczowe będą dane GUS-u na temat PKB w II kwartale, które poznamy w końcu sierpnia. Zdaniem Kurowskiej czekać nas może jednak rewizja w górę perspektyw wzrostu inflacji, co będzie m.in. wynikiem rewizji założeń makroekonomicznych i rozszerzenia liczby okresów branych do badania. Jak na razie uwaga inwestorów skupi się na publikowanych jutro informacjach o lipcowej inflacji - szacuje się jej wzrost na poziomie 2,4 proc. r/r wobec 2,6 proc. r/r w czerwcu. Inwestorzy nie przejęli się natomiast zaostrzającą się sytuacją na scenie politycznej i rozpadem koalicji. Ich zdaniem za tzw. dobrą monetę należy przyjąć fakt, iż w sobotę Prawo i Sprawiedliwość zadeklarowało wolę przeprowadzenia wcześniejszych wyborów na jesieni, co może doprowadzić do wyłonienia nowej stabilnej większości zdolnej do kontynuacji procesu reform finansów publicznych.

W najbliższych dniach uwaga inwestorów będzie nadal skupiona na informacjach z głównych banków centralnych, które mogą nadal interweniować na światowych rynkach wtłaczając kolejne miliardy dolarów w celu stabilizacji sytuacji na rynkach pieniężnych, a także zaplanowanych na najbliższe dni informacjach z amerykańskiej gospodarki. Dzisiaj kluczowe będą dane o sprzedaży detalicznej (14:30), jutro bilansie handlowym i inflacji PPI (14:30), w środę inflacji CPI (14:30), napływie kapitałów netto (15:00) i produkcji przemysłowej (15:15). Z kolei w czwartek poznamy dane o rozpoczętych budowach i wydanych pozwoleniach (14:30) i aktywności sektora wytwórczego w rejonie Filadelfii (18:00), a w piątek informacje o indeksie nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan (16:00). Waga tych informacji będzie dosyć istotna także z dodatkowego powodu - ostatnie zamieszanie na rynkach doprowadziło do wzrostu spekulacji, iż w ciągu najbliższych tygodni FED na nadzwyczajnym posiedzeniu zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych. Niezależnie od tego inwestorzy niemal w 100 proc. spodziewają się, że do takiego posunięcia dojdzie 18 września. Dlaczego zatem dolar zyskuje, zamiast tracić na wartości? Odpowiedź tkwi w spadających oczekiwaniach dotyczących podwyżek stóp procentowych przez pozostałe banki centralne, zwłaszcza ECB. Zdaniem inwestorów ostatnie interwencje na rynku mogą odsunąć planowaną na wrzesień podwyżkę o 25 p.b. o kilka miesięcy. To sprawia, że notowania EUR/USD ponownie spadły dzisiaj w okolice wsparć 1,3650 i niewykluczone, że kolejne dni przyniosą dalsze spadki na tej parze. To może być sygnałem do dalszego wzrostu notowań USD/PLN w kierunku 2,78 zł. Z kolei kurs EUR/PLN może pozostać stabilny w przedziale 3,7650-3,78 zł i tak może potrwać aż do czwartku. Przy tak szybko zmieniającej się sytuacji na rynkach światowych część inwestorów najpewniej wstrzyma się z transakcjami z racji święta zaplanowanego na 15 sierpnia.

Sporządził:

Marek Rogalski

Reklama
Reklama

Główny Analityk

First International Traders Dom Maklerski S.A.

www.fitdm.pl

Komentarze
Dziwna strategia
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Komentarze
Wiarygodny emitent to podstawa
Komentarze
Gołębio-jastrzębia decyzja
Komentarze
Korekta jeszcze nie teraz?
Materiał Promocyjny
Ruszyła ofensywa modelowa Nissana
Komentarze
Czas na inteligentny policy mix
Komentarze
Obligacje do tablicy
Reklama
Reklama