Reklama

Przed zamknięciem

Publikacja: 23.10.2007 15:58

Dzisiejsza sesja miała dwa oblicza. Przed południem nic nie było jasne, a

zachowanie cen nie wskazywało na zdecydowaną przewagę jednej z rynkowych

stron. W południe nastąpiła zmiana nastrojów. Kierunek ruchu nie został

zmieniony, ale zamiast niemrawych ruchów i niezdecydowania graczy mieliśmy

zdecydowany skok cen, który był na tyle mocny, że ustawił całą sesję.

Reklama
Reklama

Notowania zaczęły się teoretycznie pozytywnie. Otwarcie notowań miało

miejsce ponad zamknięciem poprzedniej sesji. Pomagały nam nastroje na

świecie, które były przychylne bykom po dobrych wynikach kilku spółek z

USA. Jednak nie same początkowe plusy były tu ważne. Nie mniej istotny był

fakt, że wykres cen kontraktów wyszedł nad poziom lokalnego szczytu z

ostatniego piątku. Tym samym można było mówić o wybiciu z formacji

Reklama
Reklama

podwójnego dna. Problem w tym, że to wybicie było bardzo mizerne. Ceny

zamiast mocno rosnąć, mieszały się w okolicy poziomu wybicia. Publikowane

o 10:00 dane makro niczego nie zmieniły. Zarówno indeks, jak i kontrakty

stały w miejscu.

Rynek taki niezdecydowany był do południa. Po 12:00 do akcji mocniej

wkroczył popyt. Wtedy miał miejsce faktyczne wybicie i szybki wzrost cen.

Reklama
Reklama

Po krótkiej konsolidacji zwyżka była kontynuowana. Udało się podnieść ceny

do poziomu 3941 pkt. Jak wiemy jest to już bezpośrednie sąsiedztwo rekordu

hossy rynku terminowego. Do wyznaczenia nowego rekordu hossy nie doszło.

Kończymy dzisiejsze notowania blisko rekordów i wygląda na to, że będziemy

świadkami nowej próby wyjścia na dziewicze poziomy. Być może tym razem uda

Reklama
Reklama

się także wyznaczyć szczyty hossy na rynku kasowym.

Źródła popytu można szukać w wielu miejscach. Niektórzy sugerują aktywność

graczy zza granicy, na co ma wskazywać zachowanie rynków walutowych.

Umacnianie się złotego ma być dowodem bezpośrednim, a pośrednim osłabienie

jena, co oznacza "wzrost apetytu na ryzyko". Moim zdaniem jest to sprawa

Reklama
Reklama

drugorzędna. Choćby z tego powodu, że ta zwyżka ma dość kruche podstawy.

Nie wolno zapominać, że ze strony Chin rośnie spore zagrożenie. Już w

niektórych komentarzach sygnalizuje się możliwość bańki spekulacyjnej na

rynkach wschodzących. Nasz oczywiście jest do nich zaliczany. Fundamenty

fundamentami, ale jak w Chinach zacznie się coś dziać, to optymizmu nam

Reklama
Reklama
Komentarze
Co dalej z hashrate bitcoina?
Komentarze
Ulga na Wall Street, presja na USD
Komentarze
Kierunek jest jeden
Komentarze
Zmienny kupon liczony inaczej
Komentarze
Bitcoin przegrywa z AI
Komentarze
Trump znów kocha Xi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama