Powodów do takiej zwyżki nie ma zbyt wiele. Przynajmniej tych formalnych. Można za to odnieść wrażenie, że przedłużający się okres bez kontynuacji przeceny zmotywował popyt do działania. U nas sytuacja jest podobna. Nastroje na rynku są raczej kiepskie, ale spadki się nie pojawiają. Ten pesymizm w przecenie przeszkadza. By przecena mogła się pojawić, potrzebne jest zakończenie kreślenia korekty, a więc choćby przez chwilę rynek powinien się zawahać, czy faktycznie będziemy nadal spadać. Dotychczas przeświadczenie o nieuchronności spadków było niemal powszechne.
Czy dziś taki moment się pojawi? Nie wiem. Można przypuszczać, że ponownie zaczniemy sesję od poziomu wyższego od wczorajszego zamknięcia i ponownie popyt będzie miał za zadanie utrzymanie tego poziomu do końca dnia. Ostatnio raczej się to nie udaje, co w efekcie prowadzi do wykreślenia czarnych świec na wykresie dziennym. Może tym razem będzie inaczej? Miejsca na bycze zabawy jest dość, gdyż nadal pierwszym poważnym oporem jest szczyt znajdujący się tuż nad 2400 pkt. Wczorajsze fiasko wybicia z podwójnego dna także wiele mówi, ale pamiętać należy, że to tylko kolejna wskazówka, a nie coś co o czymkolwiek przesądza.
Dziś w trakcie sesji czeka nas kilka ciekawych publikacji, z których część ma szansę wpłynąć na poziom notowań. O 11:00 poznamy sytuację bilansu handlowego strefy euro, a dwie godziny później opublikowana zostanie liczba wniosków o kredy hipoteczny w USA. To nie te publikacje są ważne. Za to o 14:30 pojawią się dane opisujące stronę podażową amerykańskiego rynku nieruchomości oraz dane dotyczące dynamiki cen w wymianie z zagranicą. O 15:15 opublikowana zostanie dynamika produkcji przemysłowej w USA. Już po naszym zamknięciu rynki zapoznają się z protokołem ostatniego posiedzenia FOMC.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]