Mały wysiłek popytu zdołał poprawić wyceny. Ciekawe, z czego wynika bierność podaży. Czy większość zleceń stoi pod oporem? Pewnie wkrótce się okaże. W tej chwili wiarygodność czy raczej potencjał kontynuacji wzrostu jest ograniczony. Popyt nie był poważnie testowany przez podaż. Ta w ostatnich dnia grzecznie się cofa.
Prawdziwa siła kupujących zostanie przetestowana, gdy swoją aktywność zwiększą niedświedzie. Sytuacja techniczna rynku jest właściwie taka sama jak przed sesją. Rynek wyraśnie jest pod wpływem strony popytowej, co doprowadziło do wybicia z formacji podwójnego dna i uprawdopodobnia test szczytu na 2406 pkt. Pokonanie przez wykres cen okolic 2406 pkt będzie można odebrać jako podstawę do zmiany nastawienia na neutralne.
Oczywiście to nie musi oznaczać, że rynek nie będzie miał już innego wyjścia niż tylko rosnąć. Zmiana nastawienia wynika wyłącznie z faktu wykonania znaczącego ruchu i pokonania kluczowego poziomu. Nie ma oczywiście pewności, że taki sygnał będzie skuteczny. Można sobie spokojnie wyobrazić, że ceny wyjdą nad szczyt z połowy lutego, aby po krótkiej zwyżce mocno spaść. Nawet pod poziom 2166 pkt. O ile wiem, część inwestorów korzystających z analizy fal taką opcję dopuszcza.
Ja też ją dopuszczam, ale nie ma to związku z falami. Ja po prostu dopuszczam każdą opcję, by nie być przez rynek zaskoczony. Jak będzie faktycznie, pewnie się wkrótce przekonamy. Na razie popyt doprowadził ceny w pobliże oporu i jest całkiem możliwe, że dojdzie do testu. Na uwagę zasługują opublikowane wczoraj w USA dane na temat wydajności pracy. Okazało się, że została ona zrewidowana w górę wraz z negatywną rewizją jednostkowych kosztów pracy. Wnioski są tu dwa.
Po pierwsze, pracodawcy za wszelką cenę chcą uniknąć zatrudniania, co pozwala na osiągnięcie dobrych wyników przy możliwie niskim zatrudnieniu. Te wyniki przekładają się głównie na zyski spółek, a dynamika płac nadal odpowiada słabej sytuacji na rynku pracy. Efekt wzrostu aktywności jest więc widoczny głównie u właścicieli przedsiębiorstw, a nie ich pracowników.