Mark Hulbert (publicysta serwisu Marketwatch) po sesji czwartkowej zasygnalizował ciekawą sytuację w USA, która akurat dla nas nie jest nowością. Wraz ze wzrostem cen maleje optymizm. Opiera się on na własnym wskaźniku średniego zaangażowania na rynku akcji rekomendowanego przez autorów inwestycyjnych newsletterów.
W ciągu ostatniego tygodnia mimo wzrostu średniej przemysłowej ponad poziom 11 000 pkt wartość wspomnianego wskaźnika spadła. Zatem wyższe ceny skłoniły doradców do rekomendowania obniżenia zaangażowania na rynku akcji. Takie zachowanie sugeruje powątpiewanie w szanse na dalszą zwyżkę. Przyjmując założenie kontrariańskie, a więc przeświadczenie, że większość się myli, brak optymizmu w trakcie wzrostu raczej mu sprzyja. Oczywiście, nie ma pewności, czy zwyżka będzie trwała. Pojawienie się spadku jest możliwe, ale brak wyraźnego optymizmu sprawia, że potencjał przeceny jest ograniczony.
Podobna sytuacja ma miejsca na naszym rynku. Baza chwilami dochodząca do -30 pkt nie jest z pewnością przejawem optymizmu. Podnosząca się LOP wraz ze wzrostem cen, jak już wcześniej wskazywałem, to przejaw pewności, że wkrótce rynek zakończy wspinaczkę.
Jak pamiętamy, taka sytuacja miała miejsce i w poprzednich miesiącach. Wtedy za każdym razem rynek faktycznie się lekko cofał. Czy teraz będzie podobnie? Nie wiem. Być może, ale przyjdzie w końcu taki moment, gdy oczekiwane osłabienie się nie pojawi i wzrost cen zmusi niedźwiedzi do odwrotu. Dopiero taka sytuacja sprawi, że poważnie będzie można rozważać scenariusz zakończenia wzrostu. Rzadko się bowiem zdarza, by w momencie kulminacji trendu większość stała po dobrej stronie i była gotowa do nowej tendencji. Skąd miałaby się ona w takim razie wziąć?
Na koniec kilka słów o piątkowych danych. Liczba wydanych pozwoleń na budowę oraz liczba faktycznie rozpoczętych budów znacznie wzrosła. Poprawy się spodziewano, ale i tak dane przekroczyły oczekiwania analityków. Wyraźna poprawa wynikała z tego, że dane z poprzedniego miesiąca były obniżone przez wpływ czynników pogodowych. W marcu poprawę danych należy odczytać jako powrót do normalności. Poprawa jest ważna, gdyż rynek nieruchomości nadal jest kluczowym elementem w układance wychodzenia gospodarki amerykańskiej z recesji.