Zadaniem popytu na wczorajszej sesji było przebicie się przez poziom środowego maksimum. Nie był to poziom kluczowy ze średnioterminowego punktu widzenia, ale miał znaczenie dla oceny rynku w terminie krótszym. Środowy szczyt miał bowiem swój kontekst. Była nim nieudana akcja podaży, przeprowadzona właśnie tego dnia, polegająca na sprowadzeniu ceny poniżej dołka z czwartku z ubiegłego tygodnia.
Podaż nie była wystarczająco duża, by utrzymać ceny tak nisko. Popyt nie była wystarczająco duży, by wykonać bardziej efektowne odbicie. Notowania środowe zakończyły się w pobliżu otwarcia i właśnie wczoraj mieliśmy otrzymać odpowiedź, kto tę potyczkę wygra. Czy podaż sprowadzi ceny ponownie na niższe poziomy, czy też popyt będzie kontynuował odbicie, a więc sprawi, że ceny wyjdą nad środowy szczyt.
Do południa sprawa nie była rozstrzygnięta. Notowania po niewielkich zmianach skonsolidowały się pod środowym maksimum. Dopiero około godziny 14 pojawiła się próba wybicia. Po krótkim wahaniu wzrost stał się wyraźniejszy. Środowe maksimum zostało pokonane, a ceny spokojnie rosły do końca dnia.
Wczorajsza zwyżka nie odpowiada na pytanie, czy korekta spadkowa jest już za nami. W tej chwili można przyjąć ostrożne założenie, że jest to kolejny ruch w ramach korekty. Z technicznego punktu widzenia wyjście nad środowe maksimum było ciekawym sygnałem dla graczy operujących w krótkim terminie. Ci, którzy reagują na poważniejsze zmiany, nadal czekają.
Czy ta zwyżka może być częścią nowej fali wzrostu, która wyniosłaby ceny na nowe rekordy trendu? Szansa jest. Składa się na to fakt, że ostatnie osłabienie związane było z problemami Grecji oraz obniżką ratingu dla Portugalii i Hiszpanii. Skoro jednak Grecja w tych dniach otrzyma wsparcie i będzie to wsparcie w kwocie przekraczającej 100 mld euro, to rynek powinien odetchnąć. Sytuacja Portugalii jest nieco lepsza, a przyznanie wsparcia Grekom przekona rynki, że nawet jeśli Portugalia wpadnie w tarapaty, to może liczyć na podobną szczodrość.