Dziś w głównej części raportu przyglądamy się bliżej wysokim poziomom spekulacyjnych pozycji na rynku ropy, wpływie tego zjawiska na rynek ropy oraz różnicy w wycenie dwóch najpopularniejszych gatunków czarnego surowca.
[srodtytul]Bieżąca sytuacja na rynku ropy… [/srodtytul]
Sytuacja na rynku ropy od początku maja pozostaje bardzo nerwowa. Pod wpływem słabych danych na temat PKB największych konsumentów ropy, gorszych od oczekiwań odczytów indeksów wyprzedzających dla gospodarki Stanów Zjednoczonych oraz wzrostu poziomu zapasów ropy w USA, ceny baryłki ropy Brent spadły do poziomu 113 USD, a ceny baryłki ropy WTI (amerykańskiej) do poziomu 92 USD.
W ostatnich dniach szczególnie nerwowo prezentowała się sytuacja po posiedzeniu członków kartelu OPEC, którym nie udało się osiągnąć konsensusu co do zmian poziomu produkcji (rynek oczekiwał wzrostu o ok. 1 mb/d). Za podniesieniem poziomu produkcji mocno optowała Arabia Saudyjska. Zmianom sprzeciwił się takie kraje jak Wenezuela, Iran i Algieria. Jednakże, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Arabia Saudyjska, pod wpływem namowy ze strony Międzynarodowej Agencji Energetycznej oraz UE, zwiększy wydobycie poza porozumieniem z innymi członkami kartelu (rynek po części dyskontuje wzrost wydobycia o 0,5-1 mb/d).
Na rynku od kilku tygodni coraz bardziej widoczna jest różnica pomiędzy wyceną baryłki ropy przerabianej w USA (WTI) oraz ropy z Morza Północnego (Brent). Różnica w cenie obu gatunków wynosi już ponad 20 USD na korzyść ropy Brent, która wbrew pozorom jest cięższa od ropy WTI i zawiera więcej siarki. Historycznie ceny poruszały się niemal równolegle (ropa WTI była zwykle droższa o 1-2 USD ze względu na jakość).