Kurczy się stan depozytów EBC

Ostatnie decyzje Europejskiego Banku Centralnego dotyczące obniżki stopy depozytowej do zera wprowadziły spory ruch na kontach depozytowych

Aktualizacja: 19.02.2017 02:04 Publikacja: 13.07.2012 09:44

Kurczy się stan depozytów EBC

Foto: AFP

Jak podał EBC w dzisiejszym raporcie, kwota zdeponowanych depozytów przez komercyjne banki w ciągu jednego dnia stopniała do rekordowego poziomu 484 mld euro, co doskonale obrazuje skalę reakcji na działania banku centralnego. Zważywszy na wysokość odpływu kapitału można śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z bardzo dużą kwotą. W związku z tym, nasuwa się pytanie, w jakim kierunku odpłynął kapitał? Na pewno nie trafił on na giełdowe parkiety, co potwierdzają ostatnie sesje na zagranicznych giełdach. Odpowiedzi należy szukać na rynkach długu. Jak podał Amerykański Departament Skarbu, w ostatniej aukcji pozyskał aż 21 mld USD ze sprzedaży 10-letnich obligacji skarbowych USA, co oznacza, że popyt był 3,61-krotnie wyższy od oferty i nie był tak wysoki od listopada. Duży przepływ kapitału w stronę amerykańskiego rynku długu potwierdza trend agresywnych zakupów „bezpiecznego" długu przez banki. Tymczasem banki szukając innych „bezpiecznych przystani" dla swojej gotówki, zbijają rentowność obligacji stabilnych państw. Już w ubiegły piątek dochodowość niemieckich dwulatek spadła poniżej zera. Taka zależność zauważalna jest także na polskim rynku długu, bowiem rentowności 10-letnich papierów spadły do najniższego poziomu od kwietnia 2006 roku, zbliżając się do psychologicznego wsparcia 5 proc. Relatywna odporność Polski na zawirowania w strefie euro są powodem silnych wzrostów cen polskich obligacji w ostatnim czasie. Zaledwie od połowy maja rentowności dziesięciolatek spadły o niemal 50 punktów bazowych. Na całej operacji, spokojniej zrobiło się także na tożsamym rynku w Hiszpanii, czy Włoszech. Tam również rentowność bonów skarbowych nie straszy już tak silnie jak wcześniej. Taka tendencja utrzymuje się także na walutach, ponieważ większość bezpiecznych aktywów denominowanych jest w dolarach, jenach i frankach szwajcarskich, a odpływ kapitału ku tym przystaniom może skutkować osłabieniem euro. Niemniej, należy pamiętać, że choć to może pomóc krajom z południa eurolandu, które muszą odzyskać konkurencyjność eksportową, przyczyni się też do wzrostu cen towarów importowanych do strefy euro, w tym ropy naftowej. Utrzymująca się w ostatnich dniach presja podaży na euro wynikająca chociażby z transakcji carry trade, znów pociągnęła w dół kurs pary EUR/USD. W rezultacie, fala spadkowa uległa ponownemu wydłużeniu. Choć niedźwiedzie nadal posiadają przewagę, to piątek może przynieść lekkie odreagowanie wcześniejszej deprecjacji waluty. Zważywszy jednak na dość silny trend spadkowy, nie liczyłbym na duże odbicie. W dłuższej perspektywie euro znów powinno znaleźć się pod presją sprzedających.

Natomiast na rynku GBP/USD, notowania pary walutowej znów powróciły do trendu spadkowego. Tym samym rozbieżność między parą EUR/USD uległo już zdecydowanemu zmniejszeniu, co nie wzbudza już tak dużego zdziwienia. W ciągu sesji lawinę zleceń sprzedaży wywołało przełamanie wsparcia 1,5460. Należy pamiętać, że dopóki znajdujemy się poniżej tego poziomu, dopóty należy oczekiwać spadku kursu do minimum z czwartku – 1,54. Z kolei zejście poniżej 1,54 może pociągnąć kurs w rejon 1,53.

W przypadku pary USD/PLN, tendencja umocnienia dolara uległa ponownemu wznowieniu. Niemniej, w dłuższym horyzoncie czasowym to nadal możemy obserwować spadek notowań. Bieżącym celem niedźwiedzi jest poziom 3,38, następnie 3,31. Podobna tendencja powinna wystąpić na rynku EUR/PLN, gdzie realizuje się trend spadkowy. Taka relacja powinna być w dalszym ciągu kontynuowana, dlatego spadek notowań do 4,16 nie będzie zaskoczeniem.

Od początku lipca systematycznie na wartości traci frank szwajcarski wobec dolara amerykańskiego. Każda sesja winduje kurs pary walutowej na nowe maksima. Niemniej potencjał dalszego wzrostu kursu wyczerpuje się, dlatego należy być przygotowanym na wystąpienie korekty spadkowej. Jest to jednak perspektywa na dłuższy horyzont czasowy, bowiem wciąż znajdujemy się nad 0,9750. Dopóki kurs oscyluje nad tym poziomem, dopóty możliwe są jeszcze nowe maksima. Dopiero zejście poniżej 0,9750 powinno oznaczać zaliczenie 0,9680.

Decyzje Banku Japonii (BoJ) mocno umocniły krajową walutę względem amerykańskiego dolara. Członkowie banku zdecydowali się na zwiększenie programu skupu aktywów z rynku z 40 do 45 bilionów jenów, czyli równowartości 564 miliardów dolarów. Jednocześnie z 30 do 25 bilionów jenów zmniejszył pulę pieniędzy przeznaczoną na pożyczki dla banków komercyjnych. Choć japoński bank centralny nie postanowił obniżyć stóp procentowych, to wprowadzone zabiegi należy traktować jako pewne złagodzenie polityki pieniężnej. W rezultacie kurs pary USD/JPY gwałtownie spadł w ciągu ostatnich godzin handlu. Spadek notowań zatrzymał się na lokalnym wsparciu 79,10. Przełamanie tego poziomu może spowodować dalszy spadek kursu do 78,80. W przeciwnym wypadku możemy oczekiwać niewielkiego odreagowania(w dłuższym horyzoncie czasowym nawet do 80,10).

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów