ROPA NAFTOWA
Pesymizm wśród przedstawicieli krajów produkujących ropę naftową.
Notowania ropy naftowej rozpoczynają bieżący tydzień od spokojnych wzrostów – cena tego surowca w USA utrzymuje się powyżej 32 USD za baryłkę, natomiast cena europejskiej ropy Brent oscyluje w okolicach 33,50 USD za baryłkę. Notowania „czarnego złota" odrabiają więc część piątkowych strat.
Na rynku tego surowca wciąż jednak do optymizmu jest daleko. Mimo że w minionym tygodniu liczba funkcjonujących wiertni w Stanach Zjednoczonych spadła aż o 26, a Rosja porozumiała się z Arabią Saudyjską i kilkoma innymi producentami ropy w OPEC do zamrożenia poziomów wydobycia, to wiele osób i instytucji działających na rynku ropy naftowej wciąż jest zdania, że niskie ceny tego surowca utrzymają się przez dłuższy czas.
W bieżącym tygodniu w Houston będzie miała miejsce konferencja IHS CERAWeek, związana z globalnymi rynkami energii. Przed tym wydarzeniem pojawiają się liczne komentarze dotyczące możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na rynku ropy naftowej. W pesymistycznym tonie wypowiedział się szejk Kuwejtu, Ali Chalifa al-Sabah, który powiedział, że obecna sytuacja na tym rynku przypomina mu lata 80. XX wieku, kiedy to nadwyżka ropy naftowej zmusiła jego kraj do sprzedaży surowca w pewnym momencie po cenie nawet 5 USD za baryłkę. Wówczas, po kilku latach spadku cen ropy naftowej, OPEC zdecydowało się na cięcie produkcji, jednak okazało się ono nieefektywne, bowiem nie wszystkie kraje kartelu się do niego dołączyły, a ponadto globalny popyt na ropę naftową był mniejszy od oczekiwań ze względu na masowe przerzucanie się konsumentów na samochody zużywające mniej paliwa. Dodatkowo, z krajami Bliskiego Wschodu o udział w rynku zaczęły rywalizować inne kraje, m.in. Meksyk oraz Norwegia.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne.