Tymczasem na kontraktach na DAX oraz na indeksy amerykańskie notuje się małe minusy. Nie można tego jednak traktować jako kontynuacji wczorajszego lekkiego osłabienia, bo nadal ceny znajdują się nad wczorajszym minimum. Od niemal dwóch tygodni czekamy na jakiś większy ruch. Przypomnę, że ostatnią poważniejszą zmianą na rynku był wyskok cen po informacji o szczepionce Pfizer/BioNTech. Od tamtej pory wahania się niewielkie.
W kalendarzu publikacji makroekonomicznych znajdziemy kilka interesujących punktów Kilka jest już za nami, jak choćby japońska inflacja (spadek cen o 0.7 proc. r/r, co jest najgorszym odczytem od 9 lat), czy brytyjska sprzedaż detaliczna (wzrost o 5.8 proc. r/r przy prognozie 4.1 proc.). Na 10:00 zaplanowana jest publikacja danych polskiej produkcji przemysłowej wraz z dynamiką cen produkcji sprzedanej. Po południu pojawi się informacja o dynamice sprzedaży detalicznej w Kanadzie, co w przypadku niespodzianki może być dodatkowym czynnikiem dla pary USDCAD, która ostatnio porusza się w rytm zmian wartości dolara amerykańskiego i cen ropy.
Jeśli już o ropie mowa. Cena baryłki WTI kosztuje obecnie 41.7 dolarów. Jak zatem widać, nadal rynek ten nie oddala się od poziomu 41.5, który uchodził za opór. Tymczasem na rynku złota mamy stabilizację tuż nad dołkiem z końca września, czyli okolicą 1850 dolarów za uncję. Cena trzyma się nisko już od jakiegoś czasu, co przekłada się na oczekiwanie na ruch w dół.
Na rynku walutowym para EURUSD zbliżyła się do okolicy 1.1900, a para GBPUSD ponownie pojawiła w pobliżu 1.3300. Dolar amerykański nieznacznie się osłabił, ale nie jest to jeszcze zmiana, który zmienia układ sił. Na AUDUSD trwają wahania między 0.725, a 0.7330. Wspomniana wcześniej para USDCAD trzyma poziomu tuż pod 1.3100, a USDJPY nadal waha się przed zaatakowaniem dołka na 103.2 (obecnie 103.7).
US30.f; Interwał czterogodzinny