Nastroje na rynkach akcji wciąż dopisują, a nowe rekordy w USA nie pozostawiają w tej chwili niedźwiedziom wielkiego pola manewru. Wypada spoglądać w górę. Nie jest to w żadnym razie przejawem hurraoptymizmu, ale po prostu realizacją założenia, że zadaniem tradera jest podążaniem za stroną w danej chwili wiodącą. Obecnie przewagę ma popyt, a zatem więcej przemawia za tym, by założyć, że ta przewaga zostanie utrzymana. Naturalnie nie będzie ona trwała wiecznie, ale póki nie widać sygnałów słabości byków, należy uznać, że rynek pozostaje pod ich władaniem.
Indeksy amerykańskie zaliczą nowe rekordy, a japoński indeks Nikkei 225 wyznaczył nowe prawie 30-letnie maksimum. W Tokio indeks znalazł się na poziomie widzianym ostatnio w kwietniu 1991 r. Warto pamiętać, że w tym wypadku rekord padł 29 grudnia 1989 r., gdy rynek osiągnął 38915,87. Można śmiało przyjąć, że nowe 30-letnie maksimum to wydarzenie porównywalne z rekordami na Wall Street.
Dobre nastroje pomagają także indeksom w Europie. Tu także ceny rosną, a kontrakt CFD na niemiecki DAX zalicza nowe historyczne rekordy. W jego przypadku nadal obowiązuje założenie, że dopiero spadek pod poziom 13000 pkt. byłby pierwszym sygnałem niepokojącym. Doszłoby wtedy do negacji ostatniego ruchu wzrostowego.
Dziś w kalendarzu makro mamy praktycznie tylko jedną istotną publikację, choć zapewne bez wpływu na wyceny na rynkach. O 15:00 pojawi się informacja o zmianie cen amerykańskich nieruchomości. Ostatnio tamtejszy rynek wydaje się coraz bardziej rozgrzewać. Duży popyt przy niskiej wciąż podaży. W rezultacie ceny się podnoszą, a tempo wzrostu przyspiesza. Obecnie szacuje się, że w październiku wzrost wyniósł 6.9 proc. (na bazie danych z 20 metropolii). Problemy w tym segmencie byłyby zwiastunem problemów w gospodarce. Na razie rynek nieruchomości ich nie zwiastuje.
Wzrosty na rynkach akcji nie przekładają się dziś na poprawę wyceny ropy. Ropa w wersji WTI utrzymuje swoją wycenę w pobliżu 48 dolarów za baryłkę, a więc nieco poniżej wczorajszego szczytu przy 49 dolarach. Złoto także nie poddaje się mocniejszym zmianom. Cena uncji waha się w pobliżu 1875 dolarów, a więc nadal nad wsparciem na 1860. Na rynku walutowym nieznacznie słabnie USD, co podnosi EURUSD do 1.2250 i pomaga w odbiciu GBPUSD do 1.3500. AUDUSD podtrzymuje wysokie poziomy przy 0.7600. USDJPY próbuje wyjść nad 103.6, ale nadal bez skutku. USDCAD jest tuż nad 1.2800.