Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kurs głównej pary walutowej w środę po południu zwyżkował o 0,75 proc., do 1,082, niwelując znaczną część spadków z ostatnich dni. Mocniejsze euro do dolara było też solidnym wsparciem dla złotego. Kurs dolara po południu zniżkował nawet o 1 proc., wracając poniżej okrągłego pułapu 4 zł. Złoty zyskiwał także do euro, wycenianego na 4,32 zł.
Zdecydowana zmiana nastrojów zapanowała także na rynkach obligacji. Rentowności amerykański papierów dziesięcioletnich zniżkowały o niemal 11 pkt baz., do 4,29 proc., czyli w okolice czerwcowych minimów. Do tego z marazmu wydostały się europejskie indeksy akcji – WIG20 zyskiwał nawet 50 pkt. Tak wyraźna poprawa nastrojów na globalnych rynkach wynikała z majowego odczytu inflacji w Stanach Zjednoczonych i powrotu nadziei na obniżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Jak komentowali analitycy XTB, chociaż środowy odczyt inflacji CPI nie zmieniał szans na jakąkolwiek zmianę decyzji ze strony Fedu podczas posiedzenia zaplanowanego na ten sam dzień, to zmienił prawdopodobnie szanse na ruchy dotyczące stóp procentowych za kilka miesięcy. Jak wskazują analitycy, niższa od oczekiwań inflacja powoduje wzrost wyceny pełnej obniżki w listopadzie oraz daje 70 proc. szans na obniżkę we wrześniu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ankieta przeprowadzona wśród 40 analityków i traderów dała medianę prognoz na poziomie 3220 USD za uncję złota na ten rok, w porównaniu z 3065 USD przewidywanymi w ankiecie sprzed trzech miesięcy. Prognoza na 2026 rok wzrosła z 3000 do 3400 USD.
Na rynkach napięcie rośnie wraz z coraz bliższym terminem wejścia w życie ceł na unijne towary.
Nasz rynek może jeszcze sprawić niespodziankę i WIG może znaleźć się na nowych szczytach wszech czasów. Ale trzeba pamiętać o czynnikach ryzyka – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów z 12 krajów wykazało, że aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 pkt proc. więcej niż średnia globalna.
W środku roku krajowe indeksy notują około 35-proc. wzrosty, liderując europejskim parkietom. Amerykański rynek bardzo szybko podniósł się po wiosennym załamaniu, ale jego tegoroczne wyniki wciąż są skromne. Karta może się odwrócić w II połowie roku.
Na koniec tygodnia główne indeksy warszawskiej giełdy z hukiem wybiły się na nowe szczyty, wprawiając w osłupienie analityków i zarządzających. Zagranica wciąż kupuje polskie akcje.