Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Do niedawna głównym problemem inwestorów była wysoka inflacja, teraz doszły obawy związane z możliwą recesją. Jak zapobiec negatywnym skutkom tych zjawisk?
Rynki finansowe nie dają zbyt wielu możliwości bronienia się przed dwucyfrową inflacją. Powiem więcej, niemal nie sposób wygrać z taką inflacją. Ale przecież tak wysoki jej poziom nie jest standardem. Do wybuchu epidemii największym problemem Rady Polityki Pieniężnej było to, że inflacja znajdowała się poniżej, a nie powyżej celu. Dlatego rozpoczynając proces inwestycyjny, nie powinniśmy kierować się tym, co jest dzisiaj w nagłówkach gazet. Inwestowanie nie polega na tym, że dziś kupię, jutro sprzedam. Inwestując, powinniśmy określić – najlepiej długofalowy – cel, jakim może być np. emerytura czy edukacja dzieci. W takim długim okresie zdarzy się i recesja, i prosperity, będzie zarówno inflacja, jak i deflacja, bo tak działa gospodarka. Ale analiza historycznych wyników pokazuje, że w długim terminie na rynkach finansowych zazwyczaj udaje się inflację pokonać. Największym błędem, jaki może popełnić początkujący inwestor, jest podejmowanie decyzji wyłącznie na podstawie bieżących informacji. Raz to wojna w Ukrainie, covid, innym razem wojna handlowa Trumpa z Chinami czy wcześniej brexit. Ciągle coś się dzieje, ale to nie może mieć bezpośredniego wpływu na nasze długoterminowe inwestycje. Najtęższe głowy próbują przewidzieć konsekwencje takich wydarzeń, ale niekoniecznie to się udaje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Część inwestorów stwierdziła, że nie doważają Stanów, bo tam jest dziwny chaos polityczny, za to doważają resztę, która była wcześniej niedoważona, bo kapitał siedział w Stanach podczas hossy AI – mówi Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.
Średnia wskazań maklerów mówi o tym, że w I półroczu 2025 r. udział inwestorów indywidualnych w obrotach wyniósł 13,4 proc. To wynik lepszy niż w całym 2024 r., ale branża maklerska raczej daleka jest od wielkiego entuzjazmu.
Udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW w I półroczu wyniósł nieco ponad 13 proc . – szacują przedstawiciele branży maklerskiej. Niby jest lepiej niż rok temu, ale potencjał nadal jest niewykorzystywany.
O obliczu I półrocza na rynkach w dużym stopniu zdecydował dolar - jego konsekwentne osłabienie, przypominające początek poprzedniej kadencji Trumpa, popchnęło w górę rynki wschodzące, na czym skorzystały też polskie akcje. Nasz Portfel edukacyjny notował półrocze najlepsze od... 2009 r.
Po rewelacyjnym pod względem stóp zwrotu I półroczu warszawskiej giełdy eksperci pozostają umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o jej zachowanie w II połowie roku.
– Dziś być może jesteśmy świadkami odejścia od reguły „safe haven”, że jeżeli coś się dzieje, to pieniądz płynie do Stanów Zjednoczonych – mówi dr Kamil Gemra.