Przychody podlegające opodatkowaniu
Transakcje dokonywane na takich papierach wartościowych jak udziały, akcje, obligacje, prawa poboru, prawa do akcji, certyfikaty w funduszach inwestycyjnych itp. są źródłem przychodu, który prosto daje się ustalić. Co prawda możemy mieć problem z umowami nietypowymi (np. umowa zamiany też jest transakcją odpłatnego zbycia podlegającą opodatkowaniu), jednak stanowią one wąski margines.
Art. 17 ust. 1 pkt 6 ustawy PIT stanowi, że przychód z takiego odpłatnego zbycia jest opodatkowany, jeśli jest należny, nawet w sytuacji, gdy nie został faktycznie otrzymany. Gdy z tą definicją zestawimy zwykłą transakcję giełdową, nie będziemy mieć problemu z określeniem, co jest naszym przychodem, bowiem kwota uzyskana ze sprzedaży staje się należna z chwilą rozliczenia transakcji na rachunku. W naszym zeznaniu powinniśmy więc uwzględnić te sprzedaże, które rozliczono na rachunku inwestycyjnym do końca grudnia danego roku podatkowego. Wątpliwości powstaną jednak wtedy, gdy zbycia papierów wartościowych dokonujemy poza rynkiem, na podstawie umowy cywilnoprawnej. Wtedy o należnym przychodzie zdecyduje to, jaki jest rodzaj naszego papieru wartościowego i jakie obostrzenia prawne występują przy przenoszeniu prawa własności waloru. Należy pamiętać, że często o uzyskaniu przychodu nie decyduje sama data umowy, ale zapisanie przeniesienia własności w stosownym rejestrze akcjonariuszy czy nawet w najprostszej księdze akcyjnej.
W przypadku pochodnych instrumentów finansowych sprawa ustalenia przychodu jest bardziej skomplikowana. Realizacja zysków lub strat na tych instrumentach, zwykle opierających się na dźwigni finansowej, nie przypomina rozliczenia transakcji na najbardziej popularnych papierach wartościowych. Tutaj wartość zamykanych pozycji jest nieadekwatna do kwot jakie możemy uzyskać po stronie naszych przychodów, ponieważ kwoty rozliczane fizycznie w transakcjach na pochodnych (zwiększenia lub zmniejszenia depozytu pieniężnego) są tylko określoną częścią wartości pochodnych. Przyjęło się więc, że rozliczenie pochodnych instrumentów finansowych zostanie podatkowo oznaczone w przychodach w sytuacji, gdy mamy po prostu zysk na tych instrumentach, bez jednoczesnego prezentowania wartości kosztowych. A jeśli na pochodnych ponieśliśmy stratę, będzie ona zaprezentowane w części „koszty uzyskania" bez podawania wartości przychodu.
Choć takie podejście do rozliczenia pochodnych jest akceptowane w interpretacjach oficjalnych, organy podatkowe nie do końca wiedzą, jak traktować zyski lub straty osiągane na tych instrumentach. Co prawda urzędnicy mają największe wątpliwości wtedy, gdy rubryka przychody jest pusta, zaś wypełniono jedynie rubrykę „koszty", generalnie zapominają jednak o tym, że to właśnie w oficjalnych interpretacjach dawno usankcjonowano taki sposób rozliczania pochodnych instrumentów finansowych. Ma on szczególne znaczenie dla tych inwestorów, którzy muszą wyliczać swój zysk w walutach innych niż polska, a potem – na potrzeby zeznania podatkowego – ustalać przychód według kursu średniego z dnia poprzedzającego dzień rozliczenia. Chodzi bowiem o to, by przeliczenie na złote stosować tylko do wartości rzeczywistych rozliczenia (w walucie) a nie do wartości, których dotyczy stosowana dźwignia.
Na koniec kilka słów o przychodach wykazywanych w części G informacji PIT-8C. Rubryka 59 to zmora wszystkich wystawców oraz urzędników czytających informację. Zgodnie z opisem na formularzu w tej enigmatycznej pozycji umieszcza się przychody „co do których składający nie jest w stanie określić czy podlegają opodatkowaniu, czy nie podlegają opodatkowaniu na podstawie art. 19 ustawy z dnia 12 listopada 2003 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 202, poz. 1956 z późn. zm.)". To oznacza, że albo sami musimy rozstrzygnąć czy przychody z części G wykazujemy w zeznaniu jako opodatkowane, albo zrobi to organ podatkowy. W praktyce generuje to spore zamieszanie w procesie sprawdzania zeznań podatkowych.