Ważna jest staranna selekcja małych spółek

Giełda › Indeksy mały i średnich spółek biją w tym roku kolejne rekordy. Analitycy ostrzegają jednak, że inwestycja w takie firmy obarczona jest dużym ryzykiem. Największym jest ich niska płynność.

Aktualizacja: 08.02.2017 12:36 Publikacja: 16.08.2013 13:00

Ważna jest staranna selekcja małych spółek

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Zapytaliśmy analityków, jak samodzielnie inwestować w małe i średnie spółki i na co szczególnie uważać, aby nie stracić pieniędzy. Inwestorzy, którzy kupowali akcje małych spółek w latach 2006–2007 i trzymali je aż do początku 2009 roku, wiedzą, że straty z takich inwestycji mogą być ogromne. Dlatego warto śledzić informacje z gospodarki i nie ulegać powszechnej euforii, która zazwyczaj oznacza schyłek hossy. Jest takie powiedzenie giełdowe, że kiedy nawet gospodynie domowe i lekarze rozmawiają o inwestycjach w akcje, to papiery należy sprzedać, bo z reguły są one już przewartościowane. A tak było w 2007 roku, kiedy o sowitych zyskach z akcji mówili prawie wszyscy. Teraz kapitał znów zaczął płynąć do funduszy małych i średnich spółek (MiŚ), ale jeszcze duża część inwestorów nie wierzy w trwałe wzrosty na giełdzie, dlatego wydaje się, że na tzw. misiach będzie można zarobić, choć wzrosty mogą być już mniej spektakularne niż w ostatnich miesiącach.

Uwaga na niską płynność

Największym ryzykiem w przypadku akcji spółek o małej kapitalizacji na które najczęściej wskazują eksperci, jest ich niska płynność. Oznacza to, że sprzedaż takich papierów, kiedy rynek spada, jest bardzo trudna albo wiąże się z koniecznością zaoferowania dużo niższej ceny niż zakładana.

– Inwestycja w mniejsze spółki giełdowe jest obarczona ryzykiem małej płynności akcji. Kupujący walory inwestor musi pamiętać, że zmiany cen akcji mogą być dynamiczne i mogą poruszać się zarówno w górę, jak i w dół – mówi Jakub Szkopek, analityk akcji z DI BRE.

Ryzyko płynności zależy również od kwoty, jaką zamierza się zainwestować w małą spółkę. Jeśli ma to być tylko kilka tysięcy złotych, to nie powinno być większych problemów ze zbyciem akcji.

Zdaniem Jakuba Szkopka warto, aby indywidualni inwestorzy skupiali się przede wszystkim na faktach, które mogą mieć miejsce w niedalekiej przeszłości, a które mogłyby zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną danej spółki.

– Do takich faktów należą: dobre wyniki kwartalne, spadające ceny surowców wykorzystywanych do produkcji, wzrost cen sprzedawanych produktów lub spodziewane podpisanie istotnej umowy handlowej – wyjaśnia analityk z DI BRE.

Można znaleźć perełki

Analitycy dosyć rzadko wydają również rekomendacje dla spółek o małej kapitalizacji, dlatego inwestorzy, którzy uważnie śledzą informacje z takich firm, mają szanse znaleźć prawdziwe perełki, zanim taką okazję inwestycyjną zauważą inni. Wówczas mogą naprawdę dużo zarobić, ale pod warunkiem, że będą cierpliwie czekać, aż spółką zainteresuje się szeroki rynek.

Inwestując w małe spółki, należy też uwzględniać etap cyklu koniunkturalnego w gospodarce oraz poziom stóp. Małe spółki zachowują się bowiem lepiej niż duże, kiedy stopy są niskie, a gospodarka się rozwija (rośnie PKB). Dlatego zdaniem ekspertów obecnie jest dobry moment na takie inwestycje. Natomiast w okresie hamowania gospodarki oraz wzrostu stóp procentowych wyceny małych spółek spadają szybciej niż dużych, ponieważ małe firmy są bardzo czułe na pogorszenie sytuacji w gospodarce.

Wybierając do portfela mniejsze spółki należy przede wszystkim zwracać uwagę na to, czy mają one dobre wyniki finansowe (są rentowne), nie są nadmiernie zadłużone, a także warto sprawdzić, czy cena ich akcji jest atrakcyjna (czy są one tanie), np. za pomocą wskaźnika C/Z.

– Należy pamiętać, aby wybierać tylko te akcje, do których jesteśmy naprawdę przekonani, gdyż skutkiem naszej pomyłki może być gwałtowny spadek ich ceny – mówi Jakub Szkopek.

Peter Lynch, amerykański menedżer funduszu i autor książki „Pokonać giełdę", zauważył, że można całkiem sporo zarobić, kupując akcje małych spółek w listopadzie i w grudniu, by później sprzedać je na początku lutego. Wyliczył on, że małe spółki z USA przez ostatnie sześćdziesiąt lat drożały w styczniu średnio o 6,8 proc., kiedy szeroki rynek szedł w górę o 1,6 proc.

[email protected]

Płytki rynek małych spółek

Paweł Burzyński, wiceprezes Trigon TFI

W małe i średnie spółki należy inwestować ze szczególną ostrożnością. O ile problemu nie stanowi zajęcie odpowiedniej pozycji w danym walorze, to już wyjście z inwestycji przy wciąż bardzo ograniczonej głębokości polskiego rynku kapitałowego jest głównym wyzwaniem dla inwestora. W odróżnieniu od blue-chipów, o ile w czasie hossy nie jest sztuką wybrać grono małych i średnich podmiotów, które będą wyraźnie lepiej zachowywały się od rynku, to cały majstersztyk polega na tym, aby do portfela wybrać takie spółki, które ze względu na unikatowość (szczególnie produktową) na tle globalnym mogą być gwiazdami nawet w okresie dekoniunktury. Dodatkowo, abstrahując od czysto fundamentalnych przesłanek, należy pamiętać, iż małe spółki co do zasady przesadzają z ostrożnością podczas spowolnienia gospodarczego. Natomiast w okresie prosperity udziela się im nadmierny optymizm, szczególnie co do możliwości sprzedażowych. Przy inwestycjach w małe i średnie spółki szczególnie popłaca cierpliwość. O ile immanentną cechą działalności gospodarczej jest to, iż zaskakuje ona przedsiębiorców na co dzień, to opóźnienie we wprowadzaniu nowych produktów nie oznacza, jak wielu pochopnie postrzega, iż dana inicjatywa rozwojowa czy produkt nie zostaną w ogóle wdrożone.

Większe wahania notowań

Sobiesław Kozłowski, makler, ekspert ds. rynków akcji DM Raiffeisen Bank Polska

Specyfiką inwestowania w małe i średnie spółki jest zazwyczaj niska wartość obrotów oraz słabsze pokrycie analityczne. Te czynniki mają istotne implikacje. Przykładowo niższa wartość obrotu wpływa na większe spready, czyli różnice pomiędzy najlepszą ofertą kupna a najlepszą ofertą sprzedaży, jak również przejawia się większymi wahaniami notowań w trakcie sesji. Pozytywną stroną niższej płynności czy też generalnie słabszego zainteresowania mniejszymi spółkami jest możliwość budowania pozycji przez cierpliwych inwestorów i oczekiwanie na poprawę sentymentu wobec spółki. Jednym z katalizatorów wyceny rynkowej mogą być dotychczas niedostrzeżone przez szeroki rynek korzystne tendencje w środowisku spółki bądź też rekomendacja czy propozycja portfela inwestycyjnego z danym podmiotem w składzie. Jednym z czynników ryzyka w przypadku inwestowania w małe i średnie spółki jest słabszy przepływ informacji niż w przypadku największych firm, stąd też wzrasta znaczenie bieżącego śledzenia informacji dotyczących spółki i jej otoczenia. Teoretycznie nieefektywnym przepływem informacji można zarządzać, jednakże jest to zadanie trudne i wymagające doświadczenia oraz systematyczności. Ponadto istotną specyfiką inwestowania w małe i średnie spółki jest uwzględnienie cyklu koniunkturalnego w gospodarce, jak i poziomu stóp procentowych. W okresie poprawy dynamiki PKB oraz niskich stóp wyceny małych spółek mają szansę zachowywać się lepiej niż dużych, jednakże w okresie spowolnienia gospodarczego i wzrostu stóp tendencje są odwrotne.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?