Trend wzrostowy na razie niezagrożony

#prostozparkietu | Rafał Sadoch: rynek dostosowuje się do bieżących realiów

Publikacja: 21.03.2018 04:00

Mimo zwyżek we wtorek, bilans ostatnich dni na giełdach jest słaby. Czy ruch spadkowy ma fundamentalne uzasadnienie?

Sytuacja na rynku akcji jest bardzo nerwowa. Obserwujemy to już od kilku tygodni. Czy spadki mają uzasadnienie fundamentalne? I tak, i nie. Z jednej strony trudno było oczekiwać, aby w sytuacji rosnących stóp procentowych i dyskusji na temat szeroko rozumianej polityki monetarnej spektakularne zwyżki na rynku były kontynuowane. Musi być przepływ kapitału z rynku akcji w kierunku długu. To, co się jednak wydarzyło w ostatnim czasie, i ten ostatni wzrost zmienności, nie ma wiele wspólnego z tym, co się dzieje w realnej gospodarce. Ożywienie w gospodarce jest szerokie, koniunktura jest bardzo dobra i o ile przesunięcie kapitału może wystąpić, to nic nie wskazuje na to, abyśmy mieli do czynienia z odwróceniem długoterminowego trendu wzrostowego i abyśmy weszli w okres, w którym permanentną przewagę będą miały niedźwiedzie.

Czyli to tylko korekta?

Trochę jest to dostosowanie do bieżących realiów rynkowych. To, co się wydarzyło kilka tygodni temu, miało znamiona paniki, która zainicjowała dużą zmienność, towarzyszącą nam nadal. O ile jednak wzrosła zmienność, o tyle uważam, że trend wzrostowy powinien być kontynuowany, chociaż inwestorzy są z pewnością o wiele bardziej ostrożni niż jeszcze w końcówce 2017 r.

Czy można więc zakładać, że z taką paniką, jak na początku lutego już nie będziemy mieli do czynienia?

O ile wykluczyłbym panikę – przynajmniej taką jak wtedy obserwowaliśmy – o tyle nie jest wykluczone, że w konsekwencji bardziej jastrzębiej retoryki Rezerwy Federalnej oraz dalszej eskalacji wojny handlowej zbliżymy się jednak do tych poziomów, jakie notowaliśmy sześć tygodni temu.

Wspomniał pan o dwóch ważnych tematach, czyli wojnie handlowej i posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Zacznijmy od tego pierwszego. Czy Donald Trump znowu będzie głównym rozgrywającym na giełdach?

Od jakiegoś czasu wszyscy inwestorzy uważnie obserwują Twittera i to, co Donald Trump zakomunikuje. Czy przypadkiem nie pojawi się coś, co przełoży się na większą awersję do ryzyka i spadki. Ryzyko, że coś takiego się stanie, cały czas się utrzymuje. Pojawiły się spekulacje w mediach, które mówią, że do końca tygodnia Trump może ogłosić pakiet ceł odnoszących się tylko do chińskich produktów. Rynek ma tego świadomość i w takim środowisku trudno oczekiwać, aby indeksy akcji szybko pięły się na wyższe poziomy. Retoryka wojny handlowej cały czas jest w głowach inwestorów.

A kiedy pan patrzy na zachowanie Trumpa, to myśli pan, że ta wojna handlowa może się jeszcze zaostrzyć?

Jeśli chodzi o samą retorykę, to uważam, że może się ona zaostrzyć. Wydaje mi się natomiast, że może być ona wykorzystana przez Trumpa do rozgrywania sytuacji politycznej. Eskalując tego typu konflikt i nawołując do niech w mediach, a później, dogadując się z poszczególnymi stronami, może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony są to pozytywne efekty, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, z drugiej jednak realnej wojny handlowej z największymi gospodarkami nie będzie. Donald Trump informował już bowiem, że możliwe są pewne wyłączenia.

To teraz drugi temat, czyli najbliższe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Podwyżka stóp wydaje się przesądzona?

Z pewnością. Możemy natomiast spodziewać się zaostrzenia retoryki. Pytanie, jak istotne ono będzie i jak dużo z tego jest już w cenach. Jeśli sobie przypomnimy wystąpienia nowego szefa Fedu z końca lutego, to wyraźnie podkreślał on, że prognozy gospodarcze bardzo poprawiły od grudniowego posiedzenia. Nawet zresztą najbardziej gołębi przedstawiciele Fedu wskazują, że przeprowadzenie reformy podatkowej wspiera szybsze podwyżki stóp procentowych. To, że zobaczymy cztery podwyżki stóp w tym roku, jest w tym momencie scenariuszem bazowym. Pytanie, ile ich będzie w kolejnych latach i jak zapatrują się nie członkowie Rezerwy Federalnej.

Tych czynników ryzyka w krótkim terminie jest jednak sporo. Czy nie jest to więc moment, aby stawiać na teoretycznie bezpieczniejsze aktywa?

Tak jak już wspominałem, nie wydaje mi się, abyśmy byli na początku długoterminowego trendu spadkowego. Z tego też tytułu raczej nie uważam, żeby to był argument za bezpiecznymi przystaniami. Tutaj też ważnym pytaniem jest to, jak się zachowa dolar – szczególnie w kontekście notowań złota. Jeśli faktycznie Rezerwa Federalna będzie bardziej jastrzębia, to notowania złota mogą znaleźć się pod presją. Jeżeli zaś chodzi o jena czy franka szwajcarskiego, to, abstrahując od awersji do ryzyka, trzeba pamiętać o normalizacji polityki pieniężnej. To robi Fed. Wraz jednak z tym, jak normalizacja postępuje, rynek coraz mniej przekłada ją na aprecjację dolara. Euro w 2017 r. zyskiwało właśnie w oczekiwaniu na normalizację polityki przez EBC. Pytanie, czy w 2018 r. nie jesteśmy w okresie, w którym jen czy frank szwajcarski mogą zyskiwać nie ze względu na wzrost awersji do ryzyka, ale właśnie w oczekiwaniu na to, że w 2019 r. możemy zobaczyć zmiany, jeśli chodzi o postępowanie Banku Japonii czy SNB.

Skoro już jesteśmy przy walutach. Złoty w ostatnim czasie wyraźnie traci, głównie przez ostatnią retorykę RPP. Nasza waluta pozostanie słaba na dłużej?

Mieliśmy do czynienia przez długi czas z sytuacją, w której złoty był skorelowany z tym, co się dzieje z dolarem. Ostatnie wydarzenia dużo natomiast zmieniły. Stabilne stopy procentowe w sytuacji, gdy inne banki je podnoszą, stwarzają ryzyko dla polskiej waluty i rysują czarne scenariusze dla złotego. Nie wykluczałbym, że para EUR/PLN w najbliższych dniach znajdzie się w okolicach 4,25, a jeśli trendy będą się nasilać, to nawet może to być poziom powyżej 4,30. PRT

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych