Piątkowa sesja będzie bowiem wyjątkowa co najmniej z kliku powodów. Pierwszy to oczywiście awans Polski do grona rynków rozwiniętych według metodologii FTSE Russell. Co prawda o awansie wiadomo było już dużo wcześniej, więc część globalnych inwestorów mogła dostosować swoje portfele do tej zmiany już wcześniej, ale mimo wszystko i tak brokerzy spodziewają się, że największy ruch na parkiecie w związku z tym wydarzeniem będzie panował właśnie podczas piątkowej sesji. Szczególnie może być to widoczne w ostatnich fragmentach notowań. Nie można także zapominać, że po piątkowej sesji osiem polskich spółek awansuje do indeksu Stoxx Europe 600.
Jakby tego było mało w piątek wygasa także wrześniowa seria kontraktów terminowych. Wydarzenie to zwyczajowo przekłada się na większe obroty na GPW. Wystarczy przypomnieć, że kiedy wygasały czerwcowe futures obroty na GPW przekroczyły 1,5 mld zł.
- Jest spora szansa na nowy rekord obrotów na GPW. Tylko wolumen związany z awansem do kategorii rynków rozwiniętych szacujemy na około 600 mln USD liczony w jedną stronę (1,2 mld USD w statystkach dotyczących obrotów). Jeśli do tego dołożymy wygasanie kontraktów na WIG20 oraz włączenie ośmiu największych polskich spółek do indeksu Euro Stoxx 600 nowy rekord zdaje się być przesądzony – mówi Grzegorz Skowroński, dyrektor polskiego oddziału Wood & Company.
Jak duży musi być obrót aby padł nowy rekord? Do pobicia jest wynik z 12 maja 2010 r. Wtedy to obroty na rynku wyniosły 3,35 mld zł. Wynik ten oczywiście nie był dziełem przypadku. Tego dnia ma głównym parkiecie zadebiutowała spółka PZU i to właśnie na niej przede wszystkim skupiła się uwaga inwestorów.
Druga pod względem największych obrotów na GPW sesja odbyła się stosunkowo niedawno. 30 listopada 2017 r. obroty na rynku akcji wyniosły aż 3,06 mld zł. Trzecie w tym zestawieniu jest sesja z 21 czerwca 2013 r. Wtedy na GPW obrócono papierami o wartości 2,92 mld zł.