Forum inwestycyjne „Moje Pieniądze”. Zagranica oferuje szersze możliwości

Skupianie się tylko na polskim rynku to ograniczanie sobie wyboru spółek, które kiedyś mogą okazać się hitami inwestycyjnymi. Mniej doświadczeni powinni unikać samodzielnej selekcji.

Publikacja: 26.11.2018 09:00

Od lewej: Błażej Bogdziewicz (Caspar AM), Kamil Maliszewski (DM mBanku), Przemysław Kwiecień (XTB),

Od lewej: Błażej Bogdziewicz (Caspar AM), Kamil Maliszewski (DM mBanku), Przemysław Kwiecień (XTB), Dariusz Świniarski (DM TMS Brokers) i Rafał Olkiewicz (Templeton AM) oraz moderator dyskusji Maciej Rudke. Fot. r. gardzinski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

GPW przeżywa trudne chwile: indeksy i obroty spadają, handel akcjami wielu firm jest niepłynny, klienci wycofują pieniądze z funduszy inwestujących w akcje i brakuje silnego popytu. Do tego dochodzą fundamentalne problemy nie tak małego grona polskich spółek, które mimo silnej gospodarki nie poprawiają wyników. O aferach dotyczących GetBacku i Komisji Nadzoru Finansowego nie wspominając.

Większy wybór i duża płynność

– Biorąc pod uwagę problemy GPW, budowa efektywnego portfela jest dużo łatwiejsza z wykorzystaniem rynków zagranicznych. Przede wszystkim ich zaletą jest znacznie szersza paleta możliwości – mówił Dariusz Świniarski, zarządzający w DM TMS Brokers, podczas debaty poświęconej inwestycjom poza Polską.

– Ale nawet gdyby polski rynek był mocny i mielibyśmy tu wiele dobrych spółek, to nie widziałbym powodu do ograniczania się tylko do krajowych inwestycji. Dlaczego mielibyśmy sobie ograniczać wybór atrakcyjnych spółek? Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto inwestować za granicą: coraz większy wpływ na polskie spółki ma to, co robią światowe firmy. Jeśli inwestuje się globalnie, to zyskaną wiedzę można wykorzystać w inwestycjach krajowych – dodał Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management.

Reklama
Reklama

– Każdy, kto ma średnią znajomość języka angielskiego, powinien szerzej spróbować wyjść za granicę ze swoimi inwestycjami. Szczególnie biorąc pod uwagę dość niewygórowane prowizje transakcyjne. Trzeba jednak pamiętać o ryzyku walutowym – zaznaczył Kamil Maliszewski, dyrektor departamentu rynków nieregulowanych w DM mBanku. Choć czasami efekt walutowy może być korzystny – trzeba jednak być świadomym, kiedy i w jakich okolicznościach może przynieść dodatkowy zysk lub stratę.

Rafał Olkiewicz, szef sprzedaży w Templeton Asset Management, zwrócił uwagę, że polska giełda nie oferuje dużej liczby spółek wzrostowych, opartych na technologiach. – Poza tym zarządzający mają tendencję do przeceniania „swoich" spółek. Inwestorzy powinni unikać nieobiektywnej, zawyżonej oceny lokalnych spółek. Inwestycje zagraniczne pomagają realnie spojrzeć na te polskie. Zamykając się na lokalny, nieduży przecież rynek, ograniczamy sobie szansę wybrania przyszłych liderów dających sporo zarobić – podkreślał.

Eksperci poruszyli też kwestię dostępu do informacji. Czy inwestor indywidualny, aktywny na polskim rynku i mający doświadczenie, poradzi sobie z inwestycjami zagranicznymi? Zdaniem panelistów – tak. Według badań przeprowadzonych w USA zdecydowana większość inwestorów była aktywna tylko na rynku swojego kraju, co wynikać może z przeświadczenia, że lepiej go znają i są w stanie dokonać trafniejszych inwestycji. – Moim zdaniem argument o tej rzekomej asymetrii informacji jest nietrafiony. Nasze zdolności przetworzenia informacji są ograniczone. Ile z nich jesteśmy w stanie w efektywny sposób przełożyć na inwestycje? To karkołomne zadanie, biorąc pod uwagę dużą liczbę spółek notowanych, wręcz niemożliwe nawet dla inwestorów profesjonalnych – mówił Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.

Jak zacząć z „ekspansją zagraniczną"?

Zdania dotyczące rozpoczęcia przygody z inwestowaniem za granicą były podzielone. Olkiewicz przekonywał, że samodzielne dobieranie spółek do portfela jest wymagające i przynosi słabe wyniki, a już sam wybór momentu wejścia jest trudny. Sugerował za to wybór funduszu ETF, który daje możliwość skupienia się na poszczególnych branżach, lub funduszu inwestycyjnego, który odpowiednio zarządza ryzykiem. – Im inwestor jest bardziej doświadczony i ma większy kapitał, tym ma większe możliwości zbudowania odpowiednio zdywersyfikowanego portfela spółek zagranicznych. Niedoświadczeni powinni wybrać ETF lub TFI – dodał Kwiecień.

Inwestycje
W II połowie roku najlepszym atakiem zdywersyfikowana obrona
Inwestycje
Naucz się tracić, abyś mógł zyskiwać
Inwestycje
Ubezpieczenie D&O w kontekście sporu ubezpieczeniowego
Inwestycje
Podział zysku w kontekście normatywnym i wedle preferencji akcjonariuszy spółek publicznych
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Korekta tak, ale nie zatrzyma ona hossy
Inwestycje
Kamil Szymański, Trade Republic: Walczymy z mitami, a nie z konkurencją
Reklama
Reklama